
„To wyjątkowe odznaczenie nadawane jest osobom szczególnie wyróżniającym się w dziedzinie twórczości artystycznej i działalności kulturalnej. Medal jest odznaczeniem szczególnie prestiżowym, honorującym wybitne zasługi na polu Kultury. Dziękuję, także jako kaliszanin, za wszystkie kreacje aktorskie, które Pani stworzyła na scenie naszego teatru. Za pozytywną energię, którą Pani cały czas zaraża innych. To wszystko jest godne uznania” - podkreślił w czasie wręczania medalu Szymon Wdowczyk.
Krystyna Horodyńska pochodzi z Inowrocławia. W 1954 roku rozpoczęła naukę na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Po jej ukończeniu grała na deskach teatrów w Gnieździe, Krakowie, Zielonej Górze, Koszalinie i Warszawie. W 1990 roku zaczęła pracę w kaliskim teatrze, z którym związana jest do dziś. Łącznie stworzyła ponad sto ról teatralnych. Grała także w filmach. Najbardziej lubiła grać w komediach, kryminałach, sztukach antycznych i angielskiej klasyce. Chociaż jednej ulubionej roli nie ma.
na fot.: Szymon Wdowczyk, Krystyna Horodyńska i Bartosz Zaczykiewicz, dyrektor kaliskiego Teatru
„Przechodzę z jednej roli do drugiej. Jak jest dobra to w momencie, kiedy ją gram, to ja lubię, ale kiedy schodzi z afisza, to ją rzucam, zapominam, nie rozpamiętuję. A czym jeszcze marzenia? Święty spokój, niemusze już chodzić do pracy na rano, na wieczór, na próbę, na spektakl. Będąc po 80, człowiek powinien odpoczywać, a nie chodzić dwa razy dziennie do teatru" - powiedziała radiuCENTRUM Krystyna Horodyńska.
na fot.: Krystyna Horodyńska
Mimo to oraz faktu emerytury aktorka przez cały czas grywa. Możemy ją zobaczyć na scenie w roli Mamuśki Metz w trzy i półgodzinnym spektaklu pt. „Czerwone nosy” w reż. Anny Wieczur. W czasie uroczystości wręczania medalu zadeklarowała, iż jeżeli otrzyma propozycję ciekawej roli, to ją poważnie przemyśli.
Autor:




