Matka ucznia: Moje dziecko nie ma dzieciństwa. Nic nie robimy, tylko się uczymy

gazeta.pl 4 godzin temu
"Ja już też mam dość. Nie tylko moje dzieci. Zamiast na weekend gdzieś jechać, choćby do rodziny, siedzimy z nosami w książkach i kujemy" - pisze rozżalona czytelniczka. Inni rodzice mają podobne zdanie.Coraz częściej pojawiają się głosy osób twierdzących, iż podstawa programowa w polskich szkołach jest przeładowana. Pod jednym z artykułów poświęconych tej kwestii, opublikowanym na stronie facebookowej eDziecko.pl, pojawiły się liczne komentarze. Wielu rodziców twierdziło, iż ich dzieci są po prostu przemęczone.
REKLAMA


"Życie kręci się wokół zajęć związanych ze szkołą"Szkoła zabija w dzieciach motywację i chęć do poznawania nowych rzeczy. Zabija relacje w rodzinie, bo całe życie kręci się wokół zajęć związanych ze szkołą. Wysypują się z dziennika sprawdziany i muszą sypać oceny. Kiedyś tak nie było. Był czas na szkołę, naukę, ale też na życie rodzinne i relacje z bliskimi oraz przyjaciółmi. Dzieci siedzą, nie mają ruchu, tylko się o tym mówi, a nic nie robi. Dramat- twierdziła internautka.Część czytelników się z nią zgodziło. Przyznało, iż pomaga dzieciom w nauce, a czasem rezygnuje z weekendowych wyjazdów, właśnie przez obowiązki szkolne. "Moje dziecko też nie ma dzieciństwa, bo nic nie robimy tylko się uczymy i uczymy", "Ja już też mam dość. Nie tylko moje dzieci. Zamiast na weekend gdzieś jechać, choćby do rodziny, siedzimy z nosami w książkach i kujemy, bo same sprawdziany i kartkówki" - pisali rodzice."Szkoda mi tych dzieciaków"Mam córkę w V klasie. Tak naprawdę mają na okrągło kartkówki i sprawdziany. W międzyczasie jeszcze wskakują jakieś poprawy. Nauki jest bardzo dużo. Szkoda mi tych dzieciaków. Nie ma czasu w normalny odpoczynek. Często weekend to nauka całych działów na sprawdzian. Nauka tylko z książek, bo w zeszytach notatki mierne. Za dużo wiedzy jak na takie maluchy- dodała inna internautka.


Zobacz wideo


Aneta Zając: o ile jeden rodzic obraża drugiego, to tak naprawdę obraża dziecko


Kolejna czytelniczka stwierdziła jednak, iż dzieci powinny się uczyć na bieżąco. W jej opinii, gdyby regularnie powtarzały materiał, nie miałyby problemu z napisaniem kartkówki na pozytywną ocenę. "Duża wina w tym, iż większość nauczycieli zapowiada kartkówki. A kartkówka to wiedza z trzech ostatnich lekcji. Uczeń powinien być przygotowany z tych trzech lekcji, bo może zostać zapytany" - czytamy w komentarzu.


Do tej opinii odniosła się mama innego ucznia. Zauważyła, iż faktycznie, czasem wystarczy pół godziny na powtórzenie materiału z trzech ostatnich lekcji. Jest jednak pewien haczyk. Są dni, w których uczniowie późno wracają do domu.Uczeń zaczyna lekcje o 7:00, więc wstaje np. 5:30. Kończy lekcje 15:30, o 16:30 jest w domu. Zje obiad jest godzina 17:00- zaczęła.Zauważyła, iż kolejnego dnia uczeń ma sześć lekcji, więc musi powtórzyć wiedzę z tych przedmiotów. "Załóżmy, iż poświęci na to np. dwie i pół godziny, bo ma dwie lekcje takie same. Jest więc godzina 19:30. Uczeń je kolację. Dochodzi 20:00, ale pozostały jeszcze zadania domowe. Musi je odrobić i się umyć. Jest godzina 22:00. Trzeba spakować plecak do szkoły na następny dzień" - wymieniła.W jej opinii w tym pędzie często nie ma czasu w hobby ani inne przyjemności. Dorosła już kobieta nie ukrywała, iż cieszy się, iż nie musi już chodzić do szkoły.


Również uważasz, iż polskie dzieci są przemęczone nauką? A może masz w tej kwestii odmienne zdanie. Podziel się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami w komentarzu albo napisz na [email protected].
Idź do oryginalnego materiału