Mateusz Pakuła, pochodzący z Kielc pisarz i dramaturg został uhonorowany Doroczną Nagrodą im. Tadeusza Żeleńskiego-Boya za rok 2025. To nie koniec dobrych informacji. Jest szansa, iż jego dwie książki: „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję” oraz „Skóra po dziadku” trafią na duży ekran.
Kielczanin znalazł się w gronie takich osób jak m.in. Kazimierz Dejmek, Tadeusz Kantor, Adam Hanuszkiewicz, czy Gustaw Holoubek. Przyznał, iż ta nagroda była dla niego dużym zaskoczeniem, ale ma dużą wartość.
– Ponieważ jest to nagroda za reżyserską twórczość z uwzględnieniem tych autorskich spektakli, ale przede wszystkim ci dotychczasowi laureaci: Kazimierz Dejmek, Erwin Axer, Andrzej Wajda, Jerzy Jarocki, Krystian Lupa, Jan Peszek, Jerzy Radziwiłowicz, Anna Augustynowicz, Krystyna Janda – to są wybitne postaci, których wkład nie tylko w polski teatr, ale w ogóle w kulturę w Polsce jest nie do przecenienia, więc jestem zaszczycony i ogromnie cieszę się z tej nagrody – przyznał.
Mateusz Pakuła kontynuuje dobrą passę. Tylko w ostatnim czasie jego powieść „Skóra po dziadku” została nominowana do literackiej nagrody Nike. Z kolei na XXIV Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej otrzymał nagrodę honorową im. Krzysztofa Zaleskiego za twórczość odrzucającą stereotypy i łatwe nowinki, umocowaną w pamięci i historii, dotyczącą problemów współczesności. Wyróżniony nią został spektakl „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję”. Zresztą przedstawienie oparte na książce o tym samym tytule, zdobyło już wiele laurów na przeglądach i festiwalach.
Sprawy trudne, ważne obok tematów „wytchnieniowych”
Zainteresowanie odbiorców zarówno „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję” jak i „Skórą po dziadku” (zarówno książkami, jaki i powstałymi w oparciu o nie inscenizacjami) pokazuje, iż współczesny odbiorca oczekuje nie tylko prostych i lekkich tematów. Jednak sam Mateusz Pakuła zaznaczył, iż jego twórczość jest bardzo różna i nie ogranicza się tylko do tych trudniejszych spraw.
– Tworzę też takie spektakle, które są powiedziałbym bardziej rozrywkowe, komediowe, takie „wytchnieniowe” – chyba tak można byłoby je nazwać. Natomiast zawsze, choćby jeżeli takie są, staram się też poruszać jakieś problemy ważne społecznie, ale także istotne dla mnie – stwierdził.
Dodał, iż ten rys zaangażowania społecznego w pewne sprawy jest dla niego istotny.
– Te spektakle, które są wymieniane jako te szczególne, w uzasadnieniu tej nagrody, czyli „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję” oraz „Skóra po dziadku” to są też takie szczególne wypadki, kiedy ja występuję jako autor, adaptator i reżyser, ale przede wszystkim jako osoba wprost mówiąca o swoim doświadczeniu, jako bohater opowieści. Myślę, iż to jest coś, co się zdarza rzadko. Może w literaturze w ostatnich latach częściej, bo ta literatura oparta na osobistych doświadczeniach jest coraz częstsza w Polsce, ale wydaje mi się, iż nam, bo ten sukces to też zasługa moich współpracowniczek i współpracowników udało się połączyć ten osobisty rys z tym bardzo mocnym rysem społecznym, czasami choćby aktywistycznym. Udało nam się także rozmawiać po prostu z publicznością, żeby obie strony miały poczucie, iż to jest ważne o czym rozmawiamy. Oczywiście to jest zawsze ryzyko i nie zakładam z góry, iż to się uda, ale w tych przypadkach to się udało i bardzo się z tego cieszę – podkreślił.
Historie, które trafiły do serc czytelników i publiczności teatralnej mają szansę trafić na duży ekran. Mateusz Pakuła powiedział, iż w tej chwili jego uwagę zaprzątają wersje filmowe obu tych opowieści.
– realizowane są rozmowy o filmie na podstawie „Jak nie zabiłem swojego ojca…”, ale przede wszystkim też powoli zaczynam pracować nad filmem, który będę realizować z Pawłem Edelmanem na podstawie „Skóry po dziadku”. Te filmowe przedsięwzięcia są główną rzeczą, którą w tej chwili mam głowie – powiedział.
Pisarz kończy też drugą część książki dla dzieci i młodzieży. W tym roku ukazała się pierwsza, pod tytułem „Lucek, Ludwika i sprawa Świętego Jogurta”.
– Przygotowuję się też do kolejnych spektakli. Jesienią zaczynam próby w Teatrze Modrzejewskiej w Legnicy. Po raz pierwszy będę realizował nie swój tekst. To będzie moja adaptacja powieści Macieja Miłkowskiego, pt. System Sulta” i razem z zespołem legnickim będziemy nad tym pracować – zapowiedział.
Nagroda im. Tadeusza Żeleńskiego-Boya
Nagroda im. Tadeusza Żeleńskiego-Boya jest przyznawana artystom teatru – aktorom, reżyserom, scenografom oraz dramatopisarzom i krytykom za najbardziej interesujące dokonania w danym roku lub za całokształt twórczości stanowiącej liczący się wkład w rozwój polskiego teatru. O tym do kogo trafi, decyduje zarząd polskiej sekcji Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych.
W uzasadnieniu czytamy:
Przyznając tę nagrodę zarząd docenił zarówno dokonania reżyserskie, jak i dramaturgiczne Laureata, a zwłaszcza jego autorskie spektakle oparte na powieściach „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję” i „Skóra po dziadku”, zrealizowane w koprodukcji Teatru Łaźnia Nowa w Krakowie i Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. W dziełach tych, zakotwiczonych w osobistym doświadczeniu, autor zabrał głos w obronie pokrzywdzonych, poniżanych, lekceważonych, znajdując dla kluczowych wyzwań współczesności oryginalny kształt artystyczny.
Kielczanin jest 50 laureatem.