Premiera „Szaleństwa nocy letniej” odbędzie się 4 czerwca na deskach Teatru Współczesnego w Warszawie. To będzie ostatnia premiera sezonu w teatrze, o której opowiedział w Polskim Radiu RDC Mateusz Król. Aktor w spektaklu Ewy Konstancji-Bułhak gra jedną z głównych ról.
W RYTMIE KULTURY | MATEUSZ KRÓL | POSŁUCHAJ ROZMOWY →
Jak podkreślił w audycji „W rytmie kultury”, to opowieść o kobiecie i mężczyźnie w stanie zakochania, jednocześnie wypierających ten stan.
– On jest gangsterem, a ona prawniczką. Spotykają się w pubie, idą od razu do łóżka, ale potem się rozdzielają. Formuła spektaklu jest taka, iż linearnie jest to dosyć poszarpane, więc ja sam przez cały czas jeszcze mam problem z ułożeniem sobie chronologicznie tych wydarzeń – powiedział.
Co ciekawe, spektakl ten ma aktywizować widza.
– Powiedziałbym, iż choćby jest to teatr rapsodyczny, ponieważ dużo rozmawia się do widza, łamie się czwartą ścianę, ale też potem wraca się do odgrywania scen właśnie między tą dwójką bohaterów – dodaje.
W rozmowie wybrzmiał również nowy serial „Wzgórze psów”, gdzie Mateusz Król gra rolę Jareckiego. Serial w reżyserii Piotra Domalewskiego i Jacka Borcucha stawia aktora w niecodziennej dla niego roli.
– Jarecki to postać na marginesie społecznym, alkoholik, narkoman, była gwiazda rocka, która teraz musi grać disco polo i jest wplątana w brud tego miasta. Zresztą jak to zawsze u Żulczyka bywa. Dla mnie to postać dosyć interesująca do zagrania, bo jeżeli chodzi o te postacie ekranowe, to głównie oscylują one w takich rejonach komediowych – przyznał.
W zapowiedzi spektaklu „Szaleństwo nocy letniej” napisano: „Ona jest prawniczką, on drobnym przestępcą z torbą wypełnioną gotówką. Ona jest zupełnie poza jego ligą, on kompletnie nie jest w jej typie. Bob i Helena. Helena i Bob. Spotykają się w pubie w deszczową noc świętojańską. Idealny wstęp do zabawnej muzycznej komedii romantycznej. Do tego inteligentny humor, błyskotliwe dialogi i niebanalne piosenki. Jednak historia Heleny i Boba to także opowieść o dwójce trzydziestoparolatków, którzy mają dość życia, złamane serca i absolutny brak nadziei na przyszłość. I chociaż nie mają pojęcia, jak się z tego wyplątać, jedno jest pewne: czasem warto spróbować i dać sobie jeszcze jedną szansę”.
Spektakl jest rekomendowany dla widzów od 16 roku życia.