Mata –

popkulturowcy.pl 1 rok temu

Po nieudanym i słabo przyjętym CBW MIXTAPE od Gombao33, dziwnych ruchach marketingowych oraz odejściu z SBM-u, Mata postanowił wydać swój ostatni album spod szyldu ekipy Białasa i Solara. Czy <33 (Serce) przerwie pasmo niepowodzeń Młodego Matczaka?

Kiedy myślę o postaci Maty, ciężko mi nakreślić jedną składną opinię. Z jednej strony chłopak od samego początku nie robił muzyki o niczym. Pomimo młodego wieku potrafił mówić o rzeczach związanych z nim, jego otoczeniem oraz rzeczywistością, w jakiej przyszło mu żyć. Od zawsze uważałem, iż młodzi artyści osiągający jakiś pułap słyszalności powinni zaryzykować i podjąć się trudniejszych tematyk niż słoneczko, plaża, imprezka. Z drugiej strony mam problem z tym, jak gwałtownie polski showbiznes zrobił z niego mesjasza polskiego hip-hopu. Polski Eminem, Głos Pokolenia to tylko jedne z wielu określeń, z jakimi spotykałem się, czytając o Młodym Matczaku.

Sprawiło to, iż zamiast artystą, raperem, stał się dla mnie jedynie fenomenem, którego przez cały czas poniekąd byłem fanem. Utwierdził mnie w tym album Młody Matczak. Na swoim drugim krążku raper podkreślał raz po raz, iż ma dopiero lekko ponad 20 lat i chce żyć normalnym życiem. Wszystko to pasowało do miejsca, w którym znalazł się Mata.

Można odnieść wrażenie, iż <33 (Serce) kontynuuje tę myśl, ale podejmuje się tego z innej strony. W przeciągu swojego najnowszego albumu Mata postanawia tym razem po prostu ponarzekać na swoją sławę, co w porównaniu do Młodego… wypada po prostu blado. Brak tu zarówno w tekście jak i w samym wykonującym pewnej iskry, która pozwoliłaby nam przejąć się choć na moment jego problemem. Flow Matczaka ciągle oparte jest tu na tych samych patentach. Waląca po uszach zrzynka (która chyba miała być lekkim mrugnięciem oka) z Co Cię boli Peji w RÓŻOWE OSH33, czy słyszana inspiracja Dihem w SZUKAM MENADŻERA. Niestety mało to oryginalne jak na młodego artystę.

Dodatkowym gwoździem w kreacji rapera na <33 (Serce) jest fakt, iż sam obdziera się z największego atutu, czyli swojego łobuzerstwa. Niestety ma to swoje odzwierciedlenie w tekście. Raper raz stawia siebie w roli więźnia w ELEKTRYCZNE KRZESŁO, następnie obserwatora przedstawiającego wykreowany przez społeczeństwo obraz Maty, a z tym z kolei ostatecznie konfrontuje się w PŁYTA NIE SIADA. Dużo w tym wszystkim egocentryzmu oraz stawiania siebie w roli męczennika, które na dosyć krótkim albumie potrafią stać się nużące.

No dobra, ale skoro tekstowo jest średnio, to może broni się to muzycznie? W tym aspekcie jest dokładnie jak w scenie Mafii Rybnej z Kapitana Bomby: Nie jest dobrze. Co prawda nie jest też źle. Można powiedzieć, iż jest średnio. Dokładnie, muzyka zaprezentowana na <33 jest równie średnia, co koncept tekstowy Maty. Usłyszymy tu trochę rage’u w SZUKAM MENADŻERA, czy zgodnie z tradycją SBM wybrzmią nam gitarki w tired of love, czy w Kryształowej kuli. Muzycznie nie dostajemy tu nic nowego, co potrafi zszokować po mocno eksperymentalnym choć przeciągniętym CBW MIXTAPE.

Odpowiadając na pytanie ze wstępu, album <33 (Serce), zamiast przerwać, kontynuuje pasmo niepowodzeń Maty. Najnowszy album rapera jest zwyczajnie nudny nie tylko w kontekście polskiej sceny muzycznej, ale i samego twórcy. Podkreśliłem to przy okazji CBW MIXTAPEhypetrain Młodego Matczaka ucieka nieubłaganie, a jedynym ratunkiem teraz jest stworzenie fenomenalnego #MATA2040.


Postaw nam kawę wpisując link: https://buycoffee.to/popkulturowcy
Lub klikając w grafikę
Idź do oryginalnego materiału