Bardzo często posiadacze dobrych słuchawek przewodowych są rozczarowani jakością oferowanego dźwięku. Nowy i droższy sprzęt faktycznie gra nieco lepiej, ale nie powala tak jak opisują to inni użytkownicy. Ten problem zwykle rozwiązuje wzmacniacz, który pozwala wydobyć pełny potencjał posiadanego urządzenia.
Ten scenariusz zdarza się zbyt często: miłośnik muzyki kupuje nowe, porządne słuchawki przewodowe, następnie podłącza je do komputera, uruchamia ulubioną kapelę i… no kurczę nie powala. Jest lepiej, klarowniej i szerzej, ale brakuje spodziewanego efektu wow. Część klientów za pogonią lepszych doznań sięga wtedy po jeszcze droższe, jeszcze lepsze słuchawki. Efekt jednak znowu nie jest taki, jak by to sobie wymarzyli. Problemem bardzo często nie są wtedy jednak słuchawki. Tym bardziej nie ucho.
Jedną z rzeczy, która nieustannie zaskakuje, jest liczba osób skłonna kupić wysokiej jakości słuchawki przewodowe, by później podłączać je do swoich komputerów wyposażonych w najtańsze, najbardziej podstawowe karty dźwiękowe. Albo jeszcze lepiej: do telefonu, któremu brakuje mocy by odpowiednio „napędzić” słuchawki. Z jednej strony współczuję takim osobom rozczarowania, ale z drugiej zazdroszczę. Kiedy bowiem w końcu zdadzą sobie sprawę, gdzie leży problem i wydobędą maksymalny potencjał z posiadanego sprzętu, to poczują, iż Mikołaj w tym roku przyszedł wcześniej.
Widok użytkownika po raz pierwszy odsłuchującego uwielbiany kawałek na słuchawkach podłączonych do solidnego wzmacniacza zawsze cieszy. Ten uśmiech na twarzy, te rozszerzone źrenice. Piękny widok. Rozumiem jednak tych, którzy do czasu pierwszego odsłuchu uważają wzmacniacz za zbędny zakup. Łatwo wyobrazić sobie mi ich tok rozumowania, widząc w dodatkowym zakupie próbę naciągnięcia ich na kolejny wydatek. Tyle tylko, iż w przypadku wzmacniacza mówimy o realnej, od razu wyczuwalnej różnicy. To nie subiektywna kwestia. To fizyka.
Dlaczego słuchawki potrzebują wzmacniacza? Odpowiedź jest prosta: chodzi o moc, której im po prostu brakuje.
Podzespoły w laptopach oraz telefonach często nie są odpowiednio silne, by w maksymalny sposób wykorzystać potencjał przetworników zainstalowanych w słuchawkach. Wiele urządzeń na wyjściu oferuje zbyt słaby sygnał, by wykorzystać w pełni możliwości lepszych lub bardziej wymagających pod kątem impedancji słuchawek. Tutaj pojawia się zewnętrzny wzmacniacz, który zwiększa moc sygnału na tzw. wyjściu, czyli z komputera stacjonarnego, konsoli czy telefonu. Przekłada się to nie tylko na głośniejsze ogólne brzmienie, ale również silniejsze poszczególne pasma, lepsze strojenie i pozytywny wpływ na wiele aspektów brzmienia, w tym tony czy barwę.
W zależności od przetwornika wzmacniacze mogą wpływać na naturalność brzmienia bądź przeciwnie: akcentować elementy, na których zależy odbiorcy. Dlatego wzmacniacz to coś więcej niż tylko „dodatkowe pokrętło głośności”. Takie urządzenie z jednej strony maksymalizuje możliwości przetworników, a z drugiej równoważy i dostraja brzmienie.
Po czym najłatwiej poznać, iż słuchawkom brakuje mocy? Przede wszystkim po „cichym graniu”, które mogłoby być głośniejsze. Po drugie po wyraźnej redukcji jakości odsłuchu wraz ze stopniowym zwiększaniem głośności, idącym równolegle z wysokimi tonami pożerającymi całą resztę. jeżeli natomiast znamy specyfikację techniczną słuchawek, warto spojrzeć na parametry oporu/impedancji (ohm) oraz skuteczności (dB).
W uproszczeniu im większa impedancja słuchawek przewodowych przy mniejszej skuteczności, tym więcej zyskają słuchawki po podłączeniu do wzmacniacza. Im mniejsza impedancja, tym mniej oporu stawia cewka głośnika w słuchawkach wobec fabrycznego wzmacniacza, a więc tym mniej potrzebny jest dodatkowy wzmacniacz. Dlatego profesjonalne słuchawki bardzo często mają wysoką wartość impedancji przekraczającą 200 omów, zostawiając szerokie pole do popisu dla dobrych wzmacniaczy, podczas gdy standardowe modele słuchawek cechuje impedancja zbliżona do 20 – 40 ohmów.
Problem zaczyna się wtedy, gdy mamy dobre słuchawki przewodowe z wysokim współczynnikiem oporu, ale nie wykorzystujemy ich potencjału przez brak mocy fabrycznego wzmacniacza w laptopie czy komputerze.
Poręczny pendrive ratunkiem dla PC i telefonu. Wzmacniacz nie musi być wielkim pudłem, z jakim część kojarzy te urządzenia.
Coraz większym uznaniem cieszą się wzmacniacze przenośne, stworzone właśnie z myślą o odsłuchu na porządnych słuchawkach przewodowych podłączonych do telefonu czy laptopa. Urządzenia tego typu do złudzenia przypominają pendrive z końcówką USB, a ich prawdziwe zastosowanie zdradza gniazdo 3,5 mm z drugiej strony. Taki sprzęt często jest kilka większy niż klawisz shift na klawiaturze, mieszcząc się do każdej kieszeni, torebki czy plecaka.
Wzmacniacz przenośny nie potrzebuje dodatkowego źródła zasilania. Wszystko odbywa się poprzez wsunięcie urządzenia do gniazda USB. Potem wystarczy podłączyć przewodowe słuchawki kablem i gotowe. Dzięki prostocie obsługi oraz automatycznemu działaniu bez konfiguracji, kompaktowe wzmacniacze słuchawkowe stanowią rozwiązanie dla wszystkich, kto chce w łatwy sposób uzyskać świetne słuchawkowe audio z komputera stacjonarnego, laptopa czy choćby telefonu. Wzmacniacze przenośne zapewniają efekt wow podczas odsłuchu, jednocześnie oszczędzając miejsce i czas potrzebny na naukę obsługi. Co najważniejsze, takie urządzenia są naprawdę nieźle wycenione.
Kluczowa jest przy tym możliwość wykorzystania przenośnego wzmacniacza słuchawkowego nie tylko ze stacjonarnym komputerem i laptopem, ale również telefonem czy tabletem. Android lub iOS, nie ma to żadnego znaczenia, dopóki posiadamy dodatkową przejściówkę USB-C/Lightning – USB. Wzmacniacz robi wtedy jeszcze lepszą robotę niż na PC, ponieważ telefony to zwykle te urządzenia wyjścia, którym najbardziej brakuje mocy w parze z porządnymi słuchawkami przewodowymi.
Dla kogo słuchawkowy wzmacniacz przenośny, a dla kogo nie?
Kto powinien zastanowić się nad zakupem tego typu urządzenia? Warto zacząć od każdego posiadacza słuchawek, który chciałby wykorzystać ich maksymalny potencjał. Czy to podczas spaceru z telefonem, czy podczas wieczornego odsłuchu we własnym mieszkaniu. jeżeli masz niezłe słuchawki przewodowe, ale liczyłeś na lepszą jakość audio, taki wzmacniacz to najłatwiejsze i najtańsze rozwiązanie odczuwalnie poprawiające brzmienie. W sposób radykalny.
Po drugie, słuchawkowy wzmacniacz to interesujące rozwiązanie dla wszystkich tych, którzy uwielbiają muzykę w wysokiej jakości, ale ze zróżnicowanych powodów nie mogą sobie pozwolić na jej odsłuch na własnym zestawie stereo. Małe mieszkanie, śpiące dziecko, partner na home office czy wkurzony sąsiad – w takich okolicznościach porządne słuchawki stają się jedyną sensowną alternatywą, gdy w sercu poczujemy przemożną chęć posłuchania lubianego albumu w hi-res.
Po trzecie, ze względu na swoje poręczne rozmiary, wzmacniacze słuchawkowe to bardzo dobre rozwiązanie dla twórców. Osoby zajmujące się edycją audio/video mogą wykorzystać takie urządzenie – często wielkości pendrive’a – podczas pracy w terenie, na przykład w strefie dziennikarskiej podczas ważnego wydarzenia kulturalnego.
Po czwarte w końcu, adaptery słuchawkowe świetnie spisują się u tych osób, które chcą zaoszczędzić. Takie urządzenie jest o wiele bardziej opłacalnym rozwiązaniem niż porządna karta dźwiękowa, do tego znacznie prostsze w instalacji i bardziej wszechstronne, umożliwiając odsłuch na telefonie czy tablecie. Zamiast kupować nowe i drogie słuchawki, w wielu przypadkach wystarczy po prostu polecany wzmacniacz, który zapewni posiadanemu sprzętowi audio drugie życie.
Nie musisz iść z torbami kupując naprawdę dobry, rekomendowany wzmacniacz słuchawkowy.
Jednymi z najszerzej zachwalanych wzmacniaczy przenośnych – zwłaszcza w kwestii stosunku ceny do możliwości – jest seria DragonFly od AudioQuest. AudioQuest działa na rynku od 1980 roku, specjalizując się w okablowaniu audio/wideo, konwerterach sygnału, słuchawkach, wzmacniaczach i innych urządzeniach audio. Branżowi weterani z dobrą renomą, którzy w dużej mierze polegają na oddolnych rekomendacjach entuzjastów o wysokich wymaganiach.
Liderem rekomendacji jest właśnie seria przenośnych wzmacniaczy DragonFly (w zasadzie to urządzeń DAC), zdaniem wielu oferująca zdumiewająco wiele jak na swoją kategorię cenową. Poręczne urządzenia z charakterystyczną LED-ową ważką na obudowie można bowiem nabyć od 299 złotych, korzystając z aktualnie trwającej promocji. W tej cenie znajduje się najtańsza wersja wzmacniacza, która i tak w zupełności wystarczy zdecydowanej większości posiadaczy dobrych nausznych słuchawek przewodowych.
Tani pewniak dla chcących posłuchać, jak naprawdę brzmi dobre audio w laptopie i telefonie: DragonFly Black (299 zł)
Zaryzykuję stwierdzenie, iż to najczęściej polecany przenośny wzmacniacz USB przez pasjonatów muzyki. Dla zwykłego posiadacza niezłych słuchawek spisze się lepiej niż porządna karta dźwiękowa, wydobywając z muszli dźwięk w radykalnie lepszej jakości. Zdaniem wielu DragonFly Black robi cuda w swojej kategorii cenowej, a szczere relacje poświęcone temu, jak zdumiony użytkownik na nowo zakochuje się w ulubionych słuchawkach, nieustannie robią wrażenie.
Potężny zastrzyk mocy jest wyrażony również w lepszym strojeniu i brzmieniu. Dźwięk staje się głośniejszy, ale również z lepiej wybrzmiewającym basem i wyraźniejszymi tonami wysokimi. Miłośnicy dobrego audio okrzyknęli ten gadżet najlepszym z najtańszych sposobów na radykalne poprawienie jakości dźwięku, a fale zadowolonych klientów mówią same za siebie.
- Obsługa audio hi-res: tak oraz wsparcie dla formatu MQA
- Wbudowany układ DAC: ESS 9010
- Moc wyjścia słuchawkowego: 1,2V (współpraca ze słuchawkami o niższej impedancji)
Złoty środek dla posiadaczy niezłych słuchawek: DragonFly Red (479 zł)
Czerwona wersja przenośnego DAC-a została stworzona specjalnie z myślą o tych słuchawkach, których producenci celowo zostawili pole do popisu dla wzmacniaczy, tworząc modele cechujące się wysoką opornością, oferując w zamian niezwykle bogate doświadczenia odsłuchu, oczywiście po spełnieniu dodatkowych warunków, jak mocniejszy sygnał na wyjściu. Co ciekawe, część użytkowników wykorzystuje Reda również w połączeniu z aktywnymi głośnikami stereo podłączanymi do laptopa, będąc zadowolonymi z uzyskanych efektów.
Poprawa jakości jest tak wysoka, iż po Reda sięga wielu audiofilów, chcąc cieszyć się wysoką jakością dźwięku podczas spaceru z telefonem w tle albo podczas nocnego odsłuchu na słuchawkach podczas pracy na laptopie, gdy cała rodzina już śpi. Względem tańszego Blacka czerwony Red oferuje szerszą dynamikę i jeszcze bogatszą scenę, procentującą zwłaszcza na słuchawkach o wysokiej impedancji. Do tego dochodzi lepszy względem tańszego modelu układ DAC ESS 9016 oraz wyższą wartość mocy na wyjściu gwiazda słuchawkowego, lepiej współpracując ze słuchawkami o wyższym zakresie impedancji.
- Obsługa audio hi-res: tak oraz wsparcie dla formatu MQA
- Wbudowany układ DAC: ESS 9016
- Moc wyjścia słuchawkowego: 2,1V (obsługa słuchawek o wyższej impedancji)
Top of the top dla najbardziej wymagających użytkowników: DragonFly Cobalt (899 zł)
W kwestii przenośnych wzmacniaczy w tej cenie nie da się lepiej. Kobaltowa wersja DAC-a DragonFly z jednej strony radzi sobie z najbardziej wymagającymi słuchawkami o skrajnie wysokim parametrze impedancji, a z drugiej oferuje najlepszą możliwą w swojej kategorii jakość dźwięku. Strojenie bliskie neutralności idzie w parze z niezwykle przejrzystym dźwiękiem, wydobywającym co najlepsze ze słuchawek w każdej kategorii cenowej. Dla miłośników jak najbardziej naturalnego brzmienia jest to najlepszy możliwy wariant. DagonFly Cobalt wygładza wszelkie nierówności słyszalne przez wprawne ucho w Redzie i Blacku.
Część użytkowników z powodzeniem wykorzystuje ten model jako przetwornik cyfrowo-analogowy w swoich systemach stereo, gdzie komputer pełni rolę źródła. Na pewno bardzo duży wpływ na to ma układ DAC znajdujący się w Cobalcie, będący jednym z chętniej wybieranych przez producentów hi-endowych urządzeń audio. Z kolei osoby chcące w maksymalnym stopniu cieszyć się muzyką w terenie doceniają przejściówkę USB-C dołączoną do zestawu. Według wielu DragonFly Cobalt spisuje się znacznie lepiej niż dwukrotnie droższe karty dźwiękowe, jednocześnie oferując nieporównywalnie większą wszechstronność oraz uniwersalność.
- Obsługa audio hi-res: tak oraz wsparcie dla formatu MQA
- Wbudowany układ DAC: referencyjny ESS 9038
- Moc wyjścia słuchawkowego: 2,1V (obsługa słuchawek o wyższej impedancji)
Wątpiącym proponuję eksperyment: weź swoje ulubione słuchawki i sprawdź je z wzmacniaczem DragonFly samemu, w salonie.
Jak wspomniałem wcześniej, doskonale rozumiem obawy wszystkich tych, którzy są rozczarowani brzmieniem nowych słuchawek, ale nie chcą po raz kolejny kupować kota w worku. Zwłaszcza, kiedy poruszamy się w tak subiektywnym, trudnym do wymiernej oceny obszarze jakim jest dźwięk. Na szczęście żadnego kota kupować nie trzeba. Można za to na spokojnie sprawdzić taki wzmacniacz w akcji, w duecie z ulubionymi słuchawkami i własnym telefonem czy laptopem. Albo zupełnie nowymi słuchawkami, ciekawi możliwości porządnego sprzętu.
W Polsce znajduje się ponad 20 fizycznych salonów Top Hi-Fi & Video Design, w których można bezproblemowo przetestować wzmacniacze słuchawkowe DragonFly w akcji – wystarczy wcześniej się umówić. Wszystkie salony zostały wyposażone w dedykowane strefy odsłuchu lub profesjonalne sale odsłuchowe, umożliwiające dokładne i skrupulatne przetestowanie sprzętów audio. Do tego przeszkolony personel odpowie na każde pytanie, rozwiąże każdy problem i doradzi klientowi.
Taki eksperyment warto przeprowadzić chociażby z jednego powodu: aby usłyszeć jak naprawdę brzmią słuchawki, z których codziennie korzystasz. Wiele osób zdaje sobie wtedy sprawę, iż wcale nie potrzebuje droższego, nowszego modelu.