Martyna Wojciechowska przeżyła tragiczny wypadek: “Umierał na moich oczach”

obcas.pl 2 godzin temu

Martyna Wojciechowska, jedna z najpopularniejszych polskich podróżniczek, 20 lat temu przeżyła dramatyczny wypadek, który na zawsze zmienił jej życie. Tego dnia straciła bliskiego przyjaciela. W rocznicę feralnego wypadku opublikowała wpis, który wyciska łzy.

Martyna Wojciechowska to jedno z najbardziej rozpoznawalnych nazwisk w polskiej telewizji i świecie podróży. Od lat inspiruje ludzi swoją odwagą, pasją i determinacją, zarażając miłością do odkrywania świata. Wojciechowska zdobyła szczyty popularności dzięki programom takim jak „Kobieta na krańcu świata” oraz „Misja Martyna”, w których odkrywała dla widzów najbardziej odległe zakątki globu. Jednak jej sukcesy nie ograniczają się tylko do ekranu telewizora. Martyna jest także jedną z niewielu Polek, które zdobyły najwyższy szczyt świata Mount Everest, a dokonała tego w 2006 roku, dwa lata po wypadku, który zmienił jej życie. Jej osiągnięcia i podejście do życia sprawiły, iż stała się wzorem do naśladowania dla wielu osób.

Tragiczny wypadek Martyny Wojciechowskiej

Jednak nie wszyscy wiedzą, iż 20 lat temu życie Martyny diametralnie się zmieniło po tragicznym wypadku samochodowym, który wydarzył się na Islandii. Wypadek ten nie tylko odcisnął piętno na jej zdrowiu fizycznym, ale także zmienił jej spojrzenie na świat i życie. Martyna Wojciechowska wróciła do tego dramatycznego wydarzenia w 20. rocznicę wypadku, wspominając swojego bliskiego przyjaciela, który wówczas zginął.

W nocy z 17 na 18 października 2004 roku, Wojciechowska, wraz z ekipą, realizowała kolejny odcinek programu „Misja Martyna”. Podczas jazdy w deszczowych warunkach kierowca wpadł w poślizg, a samochód dachował. Tragiczny wypadek zakończył życie Rafała Łukasiewicza, przyjaciela Martyny i operatora kamery.

Martyna Wojciechowska i jej córka świadkami groźnego wypadku. Walczyły z żywiołem!

Wojciechowska wspomina zmarłego przyjaciela

Właśnie po 20 latach od tragicznego wypadku, Martyna postanowiła opublikować na swoim Instagramie wzruszający wpis, w którym wspomina o tym, co zdarzyło się wtedy.

“Była noc z 17 na 18 października 2004 roku. Realizowaliśmy odcinek programu „Misja Martyna” na Islandii, było późno, padało, kierowca wpadł w poślizg, dachowaliśmy. RAFAŁ ŁUKASZEWICZ, mój przyjaciel, operator kamery, kochający mąż, tata dwójki wspaniałych bliźniaków, wtedy zaledwie trzyletnich, umierał na moich oczach, a ja chciałam wierzyć, iż to wszystko się nie dzieje. Rafał nie przeżył. Drugi operator WITEK SZCZEPAN był w stanie ciężkim.

W wypadku Wojciechowska doznała poważnych obrażeń. Złamała kręgosłup, co unieruchomiło ją na wiele miesięcy. Lekarze nie dawali jej nadziei na pełny powrót do zdrowia, sugerując, iż jej życie już nigdy nie będzie takie samo.

“Ja miałam złamany kręgosłup i na wiele miesięcy zostałam unieruchomiona, a lekarze powtarzali mi, iż już nigdy nie wrócę do pełnej sprawności, do swojego życia sprzed wypadku. Przepłakałam wtedy wiele nocy, dni przechodziły w tygodnie.
Dlaczego On a nie ja? – pytałam. Nie chciałam się budzić, wtedy wolałabym zniknąć.
Dlaczego ocalałam? Po co? – powtarzałam.” –
dodała

Jednak to właśnie ten moment stał się dla Wojciechowskiej punktem zwrotnym. Postanowiła, iż spłaci swój „dług wobec życia”, przeżywając je podwójnie, za siebie i za swojego przyjaciela. Zdecydowała, iż będzie pomagać innym, nadając swojemu istnieniu głębszy sens.

“I właśnie w tym najgorszym momencie obiecałam sobie, iż spłacę swój dług, bo bycie ocalałą to wielkie zobowiązanie wobec świata. Że przeżyję to moje życie podwójnie – za mnie i za Rafała. Że choć spróbuję nadać sens swojemu istnieniu i będę pomagała innym.”

Dziś, po 20 latach, Martyna Wojciechowska nie zapomina o tej tragicznej nocy i wciąż wspomina swojego przyjaciela z ogromną tęsknotą.

“Brakuje nam tu Ciebie.
Po 20 latach tęsknota nie maleje. Ale wierzę, iż kiedyś gdzieś na szczycie góry wszyscy razem spotkamy się, prawda?”

Wzruszający wpis opatrzony został wspólną fotografią ze zmarłym 20 lat temu przyjacielem.

“Ta fotografia to jedno z naszych ostatnich zdjęć na planie. Potem już nic nie było takie samo.
M.”-
dodała na koniec

Martyna Wojciechowska, fot. AKPA
Martyna Wojciechowska, fot. AKPA

źródło zdjęć: AKPA

Idź do oryginalnego materiału