Martyna Wojciechowska zebrała komentarze na swój temat, które pojawiły się pod jednym z artykułów. Ich lektura zmusiła ją do smutnej refleksji. - Za wszystkimi przykrymi słowami w sieci stoi przecież drugi człowiek. Ktoś kryjący się za anonimowymi wpisami, wylewający swoje frustracje na innych - napisała w swoim poście na Instagramie.