Martyna Wojciechowska gorzko o małżeństwie z Kossakowskim. Wystarczyło jedno zdanie

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Martyna Wojciechowska gorzko o małżeństwie z Kossakowskim. 'Związki nie działają'. Fot. Plotek


Martyna Wojciechowska zaskoczyła widzów w ostatnim odcinku "Kobiety na krańcu świata". Dziennikarka skorzystała z usług tradycyjnego... swata. Na jednej z zaaranżowanych randek otworzyła się na temat swojego małżeństwa.
Fani Wojciechowskiej oszaleli ze szczęścia, kiedy dowiedzieli się, iż ta postanowiła związać swoje życie z Przemysłem Kossakowskim. Wydawało się, iż nie ma lepiej dopasowanej pary w show-biznesie. Oboje byli podróżnikami, ludźmi poszukującymi przygód i intensywnych wrażeń. Wieść o zakończeniu związku gruchnęła tak samo szybko, jak wieść o jego początkach. W październiku 2020 roku para podzieliła się wyjątkowymi kadrami z wesela. Trzy miesiące później Wojciechowska poinformowała o zakończeniu relacji. Teraz prezenterka znów wraca wspomnieniami do małżeństwa z Kossakowskim. Ciekawymi refleksjami podzieliła się w swoim programie.

REKLAMA







Zobacz wideo Martyna Wojciechowska o niebezpiecznych sytuacjach w programie. "Trafialiśmy do więzień"



Martyna Wojciechowska otworzyła się w nowym odcinku "Kobiety na krańcu świata"
Wojciechowska po raz pierwszy w swoim programie odwiedziła... mężczyznę. Willie Daly jest tradycyjnym irlandzkim swatem. Jego rodzina od pokoleń działa w tej "branży". W ciągu ponad 50-letniej kariery mężczyzna połączył już ponad trzy tysiące par. W ramach eksperymentu z usług Irlandczyka skorzystała również Wojciechowska. Podczas jednej z randek padło pytanie o wcześniejsze relacje. - Byłaś kiedyś zamężna? - dopytywał mężczyzna. - Tak, ale tylko przez trzy miesiące. (...) Kiedy rozglądam się dookoła, to widzę wielu moich znajomych, którzy się rozwiedli. Związki nie działają - wyznała Wojciechowska. Mężczyzna nie zgodził się z tym stwierdzeniem. "Miłość jest bardzo ważna. Dużo trudniej jest nie kochać. My jesteśmy stworzeni do miłości." - tłumaczył prezenterce.



Martyna Wojciechowska bardzo przeżyła rozstanie z Kossakowskim. "Smutek nie mija"
Ci, którzy obserwują Wojciechowską, z pewnością pamiętają jej wpis zamieszczony niedługo po rozstaniu. Prezenterka nie ukrywała wtedy, iż sama była zaskoczona takim obrotem spraw. "Po trzech latach związku i trzech miesiącach od ślubu, z dnia na dzień nastąpił koniec mojego małżeństwa. Ta nagła zmiana była dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo odpowiedzialność, zobowiązanie i dane słowo są i zawsze będą dla mnie wartościami nadrzędnymi. Moja decyzja o ślubie była głęboko przemyślana i traktowałam ją bardzo poważnie. (...) Minęło wiele miesięcy, jednak smutek nie mija. prawdopodobnie możecie sobie wyobrazić, co czuję i jak trudny jest to czas dla mnie i dla Marysi" - pisała. ZOBACZ TEŻ: Martyna Wojciechowska ocenia TVN po odejściu Miszczaka. Nie będzie zadowolony
Idź do oryginalnego materiału