6 listopada w sklepach ukazał się nowy numer magazynu "Viva!", którego bohaterką została Marta Nawrocka. W obszernym wywiadzie pierwsza dama opowiedziała o rodzinie i o tym, co zmieniło się w jej życiu od momentu objęcia przez Karola Nawrockiego urzędu prezydenta. Nawrocka nie ukrywa, iż bycie pierwszą damą to ogromny przywilej, ale również obowiązek. W czym odnajduje siłę, by mierzyć się z nowymi wyzwaniami?
REKLAMA
Zobacz wideo Malwina Wędzikowska o Marcie Nawrockiej
Marta Nawrocka o rodzinie. "Dom jest miejscem, gdzie nie ma protokołu, tylko miłość"
Dla Nawrockiej zawsze najważniejsze będzie rodzina. "Jest dla mnie fundamentem wszystkiego. Bez niej nie byłoby mnie" - czytamy we fragmencie wywiadu. Nie da się ukryć, iż przeprowadzka do Pałacu Prezydenckiego była sporą zmianą w życiu Nawrockich. Okazuje się jednak, iż zarówno pierwsza dama, jak i jej bliscy bez problemu dostosowali się do nowej rzeczywistości. "Nasza najmłodsza córeczka ma siedem lat. Dla niej Karol był zawsze po prostu tatą. I tak pozostało. (...) Starszy syn ma 15 lat, dużo rozumie, więc przeżywał to po swojemu, z mieszanką dumy i sceptycyzmu. Najstarszy, zawsze społecznie aktywny, zaangażowany, interesujący świata, czuł się w tym jak ryba w wodzie. Widział w tym sens, widział misję. Dla mnie to doświadczenie było istotną lekcją. Bo można być pierwszą damą Polski, ale trzeba też pozostać pierwszą damą własnego domu. W tym wszystkim najważniejsze jest, żeby nasze dzieci wiedziały, iż niezależnie od ról i tytułów wciąż jesteśmy tą samą rodziną, iż mamy swoje rytuały, święta, swoje małe codzienności, które nas budują. I iż dom jest miejscem, gdzie nie ma protokołu, tylko miłość, normalność i śmiech" - mówiła w rozmowie z Wiktorem Słojkowskim.
Marta Nawrocka o nowej roli i życiu w Pałacu Prezydenckim. Jedno się nie zmieniło
W tym samym wywiadzie Nawrocka podkreśliła, iż mimo zmian w życiu, jej rodzina pozostała taka sama. "Nigdy nie staraliśmy się być kimś innym, niż jesteśmy. Mój mąż jest prezydentem, ale gdy wracamy do domu, zrzucamy garnitury, siadamy z dziećmi, oglądamy filmy, rozmawiamy, śmiejemy się. Gdy jesteśmy razem, nie siedzimy nad ustawami, tylko nad klockami, szkolnymi zeszytami i planami na przyszłość" - mówiła. Według Nawrockiej to właśnie klucz do równowagi i sukcesu. Taki rytm pozwala nie zatracić siebie.














