Wokalista wspomina tworzącą się scenę
W wywiadzie dla podcastu Metal Shop 101, wokalista Death Angel, Mark Osegueda, opowiedział o wzroście sceny thrash metalowej w latach osiemdziesiątych na zachodnim wybrzeżu USA.
– Mieliśmy szczęście być jej częścią. To wspaniałe miejsce do dorastania, zwłaszcza w tamtych czasach. My, dzieciaki, byliśmy bardzo zainteresowani muzyką, ciągnęło nas do rocka. Dzięki temu stworzyliśmy tu małą scenę, która stawała się coraz większa, bo każdy nagle chciał założyć zespół. Była między nami przyjacielska rywalizacja, a dzięki temu stawaliśmy się lepszymi muzykami. Każdy z zespołów miał swoje unikatowe brzmienie, chociaż wszyscy graliśmy thrash metal. Gdy Metallica była w mieście, przychodzili na koncerty innych zespołów. Podobnie Exodus. Gdy pojawił się Slayer, wszyscy byliśmy nim zachwyceni. To było szaleństwo. Teraz pojawiła się nowa generacja zespołów, którzy grają koncerty w małych klubach i barach. Oczywiście, wszystko ma swoje wzloty i upadki, ta samo nasza scena. Ale zawsze panowała tu bardzo duża wspólnotowość i wzajemne wsparcie – mówi Osegueda.
Death Angel świętuje w tej chwili 35-lecie swojego albumu „Act III” podczas trasy koncertowej, która zakończy się 19 grudnia.













![III Kurpiowski Jarmark Bożonarodzeniowy w Ostrołęce: Warsztaty, tłumy i świąteczna magia na Placu Bema [WIDEO, ZDJĘCIA]](https://www.eostroleka.pl/luba/dane/pliki/zdjecia/2025/dsc00172.jpg)


