Nowe odcinki w poniedziałek o godz. 20 na YouTube.
REKLAMA
Marieta Żukowska, kojarzona przez wielu z ekranów kin i seriali, coraz częściej dzieli się nie tylko swoim dorobkiem zawodowym, ale i głębokimi refleksjami. W jednym z ostatnich wywiadów poruszyła temat, który odcisnął na niej piętno – wypadek na planie zdjęciowym, który omal nie zakończył się tragicznie.
– Wpadłam do dziury, uderzyłam głową w betonowe schody. Długo wracałam do sprawności. Przewartościowało się moje życie – mówi z powagą. Dziś, po zwycięskiej sprawie sądowej i trudnej rekonwalescencji, podchodzi do życia z większym spokojem i wdzięcznością. – Im jestem starsza, tym bardziej przyjmuję tę rzeczywistość nie z pretensją, tylko bardziej z takim darem – dodaje. A czy w swoim dorobku zawodowym ma już rolę życia? Okazuje się, iż jeszcze nie, choć już niedługo zobaczymy ją w totalnie odmienionej wersji. Posłuchajcie, co nam zdradziła.
Zobacz wideo Marieta Żukowska dostała drugie życie. "Prawie umarłam na planie. Byłam maszyną"
Marieta Żukowska dla roli schudnie, przytyje i... zetnie włosy na krótko
Choć może się wydawać, iż Marieta Żukowska zagrała już wszystko, sama przyznaje: rola życia dopiero przed nią. – Mam w zanadrzu jeszcze jedną. Totalna zmiana. Będę się zmieniać jak kameleon – zdradza z entuzjazmem, opowiadając o przygotowaniach do kolejnej produkcji, w której czeka ją metamorfoza: całkowite ścięcie włosów i znaczna utrata wagi. Jej podejście do roli jest bezkompromisowe:
o ile chcesz dobrze zagrać, to nie ma taryfy ulgowej (...). Można zrobić perukę, ale zawsze będziesz wiedzieć, iż masz te włosy, więc im to będzie prawdziwsze na miarę możliwości, to wydaje mi się, iż jest to takie szczere potraktowanie widza, siebie, współpracowników, bo jednak tworzysz jakąś osobę, z którą ma się utożsamić widz
- tłumaczy.
Włoskie życie Mariety Żukowskiej
Poza kamerami aktorka odnajduje spokój w Toskanii. To tam, w małej wiosce, otoczona starszymi sąsiadami, odnajduje zupełnie inny rytm życia. – Zapraszają się non stop na kolacje. Nie wolno odmówić. Bo wtedy jesteś już wyłączony z wioski – opowiada z uśmiechem.
Dla lokalnych mieszkańców jej status gwiazdy nie ma znaczenia. Liczy się obecność, wspólny śpiew przy Adriano Celentano i rozmowy przy kawie. – Mają to naprawdę gdzieś, w co jestem ubrana, jaki mam dom. Dla nich ważne jest, iż przyjdę i się napiję kawy z Laurą – mówi z uznaniem dla włoskiej bezpretensjonalności.
A jakie jest ulubione włoskie danie Mariety Żukowskiej?
Carbonara. (...). Ale wiesz, oni jeszcze robią boczek w taki specyficzny sposób, takie duże te kawałki. No i oczywiście jestem uzależniona od lodów.
Przegapiliście ostatni odcinek "Ja wysiadam"? Możecie obejrzeć go tutaj.