Początek grudnia przyniósł smutną wiadomość dla miłośników muzyki. W niedzielę, 1 grudnia zmarł Ryszard Poznakowski, ceniony kompozytor i wirtuoz, który przez wiele lat współpracował z zespołami Trubadurzy oraz Czerwono-Czarni. Miał 78 lat. Informację tę potwierdził Piotr Iwicki z zarządu SAWP, co wywołało falę żalu wśród fanów i przyjaciół artysty.
Kariera i osiągnięcia artystyRyszard Poznakowski był nie tylko utalentowanym muzykiem, ale także osobą, która pozostawiła niezatarte ślady w polskiej muzyce rozrywkowej. Współpracował z wieloma znakomitymi artystami, takimi jak Krzysztof Krawczyk, Zdzisława Sośnicka, Zbigniew Wodecki czy Andrzej Zaucha. To dzięki jego kreatywności powstały przeboje, które na stałe wpisały się w kanon polskiej muzyki, w tym "Chałupy welcome to", "Gdzie się podziały tamte prywatki" oraz "Trzynastego".
W głosie Mariana Lichtmana, który również zabrał głos po śmierci Poznakowskiego, wybrzmiała refleksja na temat jego wkładu w polską kulturę. Przyczyną śmierci artysty było ciężkie schorzenie, które towarzyszyło mu od dłuższego czasu. Jego odejście to ogromna strata dla całej branży muzycznej.
Od jakiegoś czasu walczył z chorobą nowotworową. I nastąpiły przerzuty. Nie odbierał już telefonów, bo pewnie nie najlepiej się już czuł. Odszedł, a mógł żyć jeszcze przez wiele lat i dawać nam przyjemność z muzyki — zdradził Trubadur.
Budka Suflera pożegnała Ryszarda PoznakowskiegoMiniona noc przyniosła smutną wiadomość dla fanów polskiej muzyki. Ryszard Poznakowski, utalentowany kompozytor i artysta, odszedł po nierównej walce z chorobą. Jego odejście wzbudziło ogromny żal wśród artystów i miłośników muzyki, którzy mieli okazję z nim współpracować.
Ostatni występ i wspomnieniaBudka Suflera, z którą Ryszard Poznakowski współpracował przez wiele lat, opublikowała poruszający wpis na swoich mediach społecznościowych. Wspominali swój ostatni wspólny występ, który odbył się 15 czerwca na koncercie "Czarodzieje i hipisi" w Lublinie. Niestety, nikt z nich nie miał pojęcia, iż był to ostatni koncert artysty. Zespół podkreślił, iż Poznakowski zostawił po sobie nie tylko piękne utwory, ale również niezatarte wspomnienia.
Mimo choroby Rysiek był bardzo aktywny, kochał pracować i to bardzo skutecznie. Miał jeszcze tyle jeszcze do powiedzenia. Nie było na niego przeszkód, zresztą jak był w złej kondycji, zawsze chciał pracować. Rozmowa z nim to była przyjemność. Zawsze był wesoły. Jak dzwonił, to zawsze były wspominki, kawały. Wymienialiśmy się, co się dzieje na świecie. Rysiek bardzo dużo wiedział i dużo czytał. Był bardzo inteligentny. U nas miał ksywkę "Profesor". Mówił piękną polszczyzną i był znakomitym mówcą. To był człowiek o wielkich horyzontach — brzmiały wspomnienia Mariana Lichtmana.