![]() |
AI '25 |
Pieśni pokutne
I. Z sinej głębokości opuszczenia mego
Z sinej głębokości opuszczenia mego
wołam o pomoc do Pana mojego:
Czemu żeś mi zabrał co miałem za swoje?
Czemu żałośliwie na pustkowiu stoję?
Dlaczegom nie nie cieszy ranne przebudzenie
ani zachodu słońca odwieczne milczenie?
Czemuj estem wśród ludzi jak w lesie spalonym,
w którym pomyliłem wszystkie świata strony,
a gdzie stąpnę to popiół, zawołam to cisza.
Co mam czynić, Panie, żebyś mnie usłyszał.
O, miałem ja bogactwo dane mi przez Ciebie:
chmury, co cieszą niebo, przyjaciół w potrzebie,
młodość, co się nie liczy z przestrzenią ni czasem,
i nocne niebo w górach gwiazd zapięte pasem,
jeszcze ciepłą przychylność wiatru jodłowego.
I usłyszałem w tym wietrze głos Pana mojego,
i euforia czułem w sercu, iż jesteś łaskawy.
A teraz nic nie słyszę prócz szelestu trawy,
na której się układa do snu straszna cisza.
Co mam uczynić, Panie, żebym Cię usłyszał.
Marek Skwarnicki (z tomu Spotkamy się w słońcu, 1989)