Marcin Gortat nie oszczędza na przyjemnościach. Niewiarygodne, na co lekką ręką wydaje dziesiątki tysięcy

pomponik.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: pomponik.pl


Marcin Gortat przez lata ciężko pracował na swój sukces i dzięki temu dziś nie musi martwić się o pieniądze. Emerytowany koszykarz przyznał, iż dostaje z USA całkiem pokaźną emeryturę, a jakby tego było mało, chociaż nie występuje na parkiecie - wciąż jest aktywny zawodowo. Nic dziwnego, iż nie oszczędza choćby na najdrobniejszych przyjemnościach. Ostatnio wyznał, na co wydaje kwoty, które jego fanów mogą przyprawić o zawrót głowy.



Marcin Gortat zdradził wysokość swojej emerytury


Marcin Gortat, który już od kilku lat jest na sportowej emeryturze, wciąż należy do grona najpopularniejszych polskich sportowców. Trudno się temu dziwić - łodzianin do dziś pozostaje najbardziej znanym koszykarzem znad Wisły, który miał okazję grać na parkietach najlepszej ligi świata.
W NBA rozegrał aż 12 sezonów i na dobre zapisał się w pamięci graczy i kibiców jako "Polish Hammer". 40-latek występował w koszulkach Phoenix Suns, Los Angeles Clippers, Washington Wizards i Orlando Magic. Reklama


Z tą ostatnią drużyną udało mu się choćby dotrzeć do finałów rozgrywek, niestety ostatecznie nie sięgnął po mistrzowski pierścień.




Dzięki trwającej ponad dekadę kariery za oceanem Marcin Gortat co miesiąc otrzymuje emeryturę wypłacaną mu przez fundusz NBA. W jednym z wywiadów przyznał, iż na jego konto wpływa aż 39 tysięcy złotych. Chociaż nie jest to mała kwota, nie wszystkie środki są do jego dyspozycji.
"To jest emerytura, która jest mi przypisana odgórnie i nie ma nic wspólnego z moim życiem, ponieważ te pieniądze i tak się rozpływają: na rachunki, podatki w USA" - zdradził w rozmowie z dziennikarką Jastrząb Post.

Marcin Gortat jest "przepotężnym gadżeciarzem"


Koszykarz nie może jednak narzekać na brak pieniędzy, bowiem pomimo zakończenia kariery, wciąż jest aktywny zawodowo. Okazuje się, iż jego grafik jest teraz jeszcze bardziej napięty niż w czasach zawodowej rywalizacji.
"Mój dzień w koszykówce polegał na tym, iż szedłem na trening od godziny 8.00 do 14.00, a później miałem resztę dnia do odpoczynku, a dzisiaj od 8.00 do 20.00 jestem na spotkaniach, wizytach, eventach. Szczerze? Na emeryturze mam więcej pracy niż w sporcie zawodowym!" - dodał.
Dzięki temu Marcin Gortat nie musi jednak oszczędzać choćby na najmniej potrzebnych wydatkach. Niedawno sportowiec wyznał w mediach społecznościowych, iż jest ogromnym fanem gadżetów i nie potrafi się powstrzymać przed zakupem kolejnych nowości.
"Jestem przepotężnym fanem różnego rodzaju gadżetów technologicznych, gadżetów ułatwiających życie. Obowiązkowo różnego rodzaju ładowarki - krótkie, długie, średnie, z trzema różnymi wejściami w jednym kablu. Różnego rodzaju przełączki, różnego rodzaju powerbanki" - wylicza 40-latek.
Przy okazji okazuje się, iż były center Los Angeles Clippers przeznacza na to kwotę przyprawiającą o zawrót głowy.
"Jestem przepotężnym gadżeciarzem, wydaje mi się, iż rocznie wydaję dziesiątki tysięcy złotych na różnego rodzaju gadżety, które usprawniają moje życie i usprawniają moje funkcjonowanie" - podsumował.
Biorąc pod uwagę wysokość emerytury słynnego koszykarza, trudno się dziwić, iż wydaje on takie sumy na drobne przyjemności.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Marcin Gortat i Żaneta Stanisławska planują dzieci? Koszykarz mówi o tym wprost
Marcin Gortat z małżonką pochwalili się o poranku. Postanowili nie zwlekać
Gortat wyjawił ws. kosmicznej emerytury. Jest inaczej, niż ludzie mówili
Idź do oryginalnego materiału