Marcelina Zawadzka planowała ślub. W rodzinie narzeczonego doszło do tragedii [WIDEO]

jastrzabpost.pl 11 miesięcy temu

Marcelina Zawadzka zaręczyła się i planuje ślub. Do tradycyjnych problemów związanych z wyborem sukni, miejsca czy kwiatów doszła tragedia w rodzinie jej narzeczonego. Co się wydarzyło i jak Marcelina wspiera ukochanego Maxa? Jej słowa łamią serce. Gwiazda zaapelowała do naszych czytelników. Marcelina Zawadzka w 2011 roku zdobyła tytuł Miss Polonia. W tej chwili pracuje jako prezenterka telewizyjna.

Ślubne plany Marceliny Zawadzkiej

Na konferencji programu „Farma”, Karolina Motylewska porozmawiała z prezenterką na temat jej planów ślubnych. Czy gwiazda podjęła już najważniejsze decyzje co do uroczystości?

To jest ciężkie, aby zdecydować się na jeden styl. Nie mam jeszcze swojej suknie ślubnej 10 na 10, bo nie wiem, czy ona powinna być skromna, czy elegancka, czy mała w stylu syrenki, czy może duża. Gdy pracowałam jako modelka, to miałam na sobie tych sukien wiele. Fajnie, gdyby była taka rustykalna, wiejska, z fajnymi rękawami, zrobiona wręcz na drutach, albo taka, jakby ściągnięta z obrusa z naszej chaty.

Marcelina Zawadzka wspomnieniami wróciła do konkursu piękności.

Przypominam sobie w roku 2012 jak byłam konkursie Miss Universe, gdzie miałam taką bardzo prostą sukienkę, miałam wianek na głowie i to jest tak piękne, tak ponadczasowe, iż mimo iż było to 12 lat temu, to chętnie bym choćby teraz wyszłam w takiej sukience. Ale to wszystko zależy od tego, gdzie będę robić ten ślub. To jest trudny temat, bo chciałabym, aby wszyscy byli szczęśliwi, zadowoleni, ale żeby też nie zapomnieć o parze młodej, a ja jestem taka, iż chciałabym wszystkich zadowolić i nie zgubić przy tym siebie.

Marcelina ma pewien interesujący pomysł. Robi się to coraz bardziej popularne. Czy rzeczywiście prezenterka wprowadzi tę ideę w życie?

Może zrobię dwa wesela? Tak jak Rozalia Mancewicz, gdzie oni mają taką prawdziwą chatę, posiadłość, gdzie jest klimat, taki jaki u nas na konferencji programu Farma. Ja kocham takie rzeczy jak kapelusze, czasem się zastanawiam czy ja jestem stąd, czy może z jakiegoś Teksasu. Uwielbiam takie stylizacje, więc może to da się połączyć z sukniami i suknią ślubną. Ja znam tak wielu ludzi, kogo zaprosić?

Narzeczony Marceliny Zawadzkiej przeżył tragedię

Opowiedziała też, jak została przyjęta przez rodzinę Maxa. Czy dobrze czuje się w towarzystwie krewnych narzeczonego?

Bardzo dobrze. W tym roku mieliśmy bardzo smutną sytuację. Tata Maxa rozmawiał tylko po niemiecku, więc kupiliśmy – aby móc się ze sobą komunikować – taką małą maszynkę, która pomaga w tłumaczeniu. Dzięki temu też mógł się komunikować z moimi rodzicami, bo do siebie dzwonili. Ale ten język jest czasami barierą. Jego mama jest wyjątkową osobą, bo jeździ kamperem. Jak był czas covidu, to sprzedała swoją posiadłość, swoje rzeczy i z przyjaciółką zwiedzała świat. Więc cały czas gdzieś się przemieszcza i jest bardzo otwarta.

Marcelina Zawadzka opowiedziała też o tragedii, która wydarzyła się w rodzinie narzeczonego.

A w tym roku w wakacje zmarła macocha Maxa, z którą jego tata był 17 lat. I po półtora miesiąca zmarł też jego tata, więc mieliśmy ciężki czas. To jest jednak najbliższa osoba. To był trudny czas dla niego i też dlatego te święta spędziliśmy u niego w rodzinie, pojechaliśmy do jego brata, żeby poczuli, iż jesteśmy jednością. Nigdy nie wiesz, kiedy nadejdzie ten moment. Jego tata był zdrowy. To było tak, iż po półtora miesiąca jedno z nich zmarło i potem następne. To był dla nasz wszystkich szok, dlatego chcieliśmy być razem. (…)

Dlatego prezenterka zwróciła się z ważnym apelem do naszych czytelników.

Dlatego apeluję, aby częściej mówić kocham, bo możemy nie zdążyć.

Co wy na to?

Idź do oryginalnego materiału