Mandaryna udzieliła wywiadu Jastrząb Post. Prowadzi biznes z własnymi dziećmi. Czym Xavier i Fabienne zajmują się w firmie?
Mandaryna weszła do show-biznesu ponad dwie dekady temu. Pierwsze kroki stawiała jako tancerka i choreografka, a niedługo zajęła się również karierą wokalną. W dorobku ma jedną z najlepiej sprzedających się debiutanckich płyt w kraju, Mandaryna.com. Prywatnie była małżonką Michała Wiśniewskiego, co też nie pozostało bez wpływu na jej rozpoznawalność. Gwiazdorska para doczekała się dwojga dzieci: dziś 20-letniego syna Xaviera oraz 19-letniej Fabienne.
Ich mama, oprócz tego, iż raz po raz gra koncerty i wydaje kolejne piosenki, uczy Polaków tańczyć. Jej szkoła Mandaryna Dance Studio działa w Kobyłce i na warszawskim Ursynowie. Reporterka Jastrząb Post odwiedziła ten drugi lokal i zadała kilka pytań jego właścicielce.
Mandaryna o roli dzieci w rodzinnym biznesie
Nasza rozmówczyni najpierw opowiedziała nam o tym, czy taniec musi być pasją od samego początku.
Taniec nie musi być pasją od początku, gdy człowiek tylko słyszy muzykę. Można się wkręcić w trakcie, jest dużo takich osób, które szukały swojej drogi, dotarły na naszą salę i okazało się, iż właśnie to ich kręci i od tego się zaczyna. My jesteśmy szkołą, która uczy hip-hopu, tańczymy z dziećmi, z juniorami, z dorosłymi. Ja się bardzo cieszę, iż ludzie lubią tańczyć, iż to jest ich pasja, iż mogą się wyładować, bo taniec jest czymś niesamowitym. Codziennie ma się innych humor, codziennie ten taniec jest inny i to jest fajne.
Czy przygotowuje inne osoby np. do występów w jakiś programach tanecznych?
Czasem tancerze się pojawiają, ale teraz skupiamy się głównie na tym, żeby robić przedstawienia, spektakle taneczne. W tym roku na tym się bardzo focusujemy, żeby móc wystąpić na scenie z jakimś przesłaniem. Zainteresowanie tańcem jest super. Jest coraz fajniej, coraz więcej ludzi chce tańczyć. Tylko w pandemię była taka chwilowa przerwa, ale i tak każdy tańczył w kuchni, w pokoju, na korytarzu, więc cieszymy się, iż znowu zebraliśmy się na sali i możemy sobie ćwiczyć. Ja się bardzo cieszę, bo już niebawem otworzymy dwa nowe miejsca w Sochaczewie i Pruszkowie, więc fajnie, bo poszerzamy naszą rodzinę taneczną i z tego bardzo się cieszę.
Mandaryna o problemach w biznesie i roli dzieci
Kiedy w jej biznesie było naprawdę ciężko? Oczywiście, wskazała na trudny czas pandemii COVID-19. Na szczęście udało się jej przetrwać ten okres.
Tylko pandemia była momentem, iż naprawdę było ciężko, ale wtedy robiliśmy zajęcia przez internet i wszyscy znaleźli sobie swój kawałek przestrzeni w domu i próbowaliśmy to wspólnie ogarnąć przez internet i też było ok. Chociaż wiadomo, iż dużo fajniej tańczy się w ekipie na sali niż we własnym domu. Nie poddajemy się choćby jak jest pandemia. Ale też udało mi się zebrać taki skład ekipy, która tańczy, iż czujemy się jak rodzina. Jest przyjemnie, fajnie. Teraz też organizujemy ferie, zapraszam wszystkich, którzy chcą tańczyć, bo mamy ostatni tydzień ferii, siedzimy na sali i tańczymy od rana do wieczora.
Jak przyznaje Mandaryna, jej interes jest w stu procentach rodzinnych, ponieważ Xavier i Fabienne bardzo jej pomagają. Tańczą, występują z nią koncertach, a ponadto Xavier zajmuje się administracją, a Fabka – designem.
Xavier i Fabka tańczą, występują razem ze mną na koncertach, ale też Fabka zajmuje się designem naszych rzeczy, a Xavier administracją, więc rzeczywiście jest to rodzinny biznes. Cieszę się, oni mają własne skrzydła i wylecieli gdzieś do przodu, a jednak mamy taką wspólną pasję, mogą to robić, ja mogę się trochę odsunąć i to jest bardzo przyjemne.
Lubicie tańczyć?