Dla widzów w Polsce jest po prostu Hubertem – charyzmatycznym prowadzącym, który od lat zadaje pytania warte miliony złotych. Jednak mało kto wie, iż jego pełne imię brzmi Hubert Kirił Urbański. Drugie imię zdradza fascynującą historię jego pochodzenia – historię, która prowadzi daleko poza granice Polski, aż na Bałkany.
Hubert Urbański: mama Ałła pochodzi z Sofii
Hubert Urbański urodził się w 1966 roku w Warszawie. Zanim poszedł do Szkoły Teatralnej, studiował na Wydziale Orientalistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Jego tatą jest Jerzy Urbański, zaś mama nazywa się Ałła „Ala” Lekarska i pochodzi z Bułgarii. Jak poznali się jego rodzice? „Tato pojechał na zakładową wycieczkę i zakochał się w koleżance tłumaczki, a tą koleżanką była moja mama. Ojciec pracował wtedy chyba w biurze kartograficznym w stolicy, a mama była niedokończoną archeolożką, czyli nie skończyła tych studiów”, opowiadał w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Czytaj także: Z miliona już prawie nic nie zostało. Maria Romanek opowiedziała, na co przeznaczyła pieniądze z „Milionerów”

Hubert Urbański - bułgarskie smaki dzieciństwa
Hubert Urbański nie chodził do bułgarskiej szkoły. Ale jako dzieciak często odwiedzał ten kraj, spędzał tam choćby dwa, trzy miesiące, zna język. Jako dorosły człowiek jeździł, ale już nie tak często. Na wakacje wybierał inne kraje, na przykład Portugalię, którą bardzo lubi. Jego kontakty z ojczyzną mamy „trochę się wykruszyły”. Ale jeździł tam ze swoimi dziećmi, chciał pokazać im kraj przodków ze strony matki. Sam jedynak, ma cztery dorosłe już córki.
W programie „Dzień Dobry TVN” pokazywał blok w Sofii, w którym mieszkali jego babcia i dziadek, huśtawkę, na której jako dziecko się bawił. Jego babcia wróciła z USA i za dolary, które tam zarobiła, kupiła mieszkanie na ładnym osiedlu w stolicy Bułgarii, które dzisiaj wygląda jak trochę lepsze blokowisko.
W rozmowie z raperem Wieniem, Hubert Urbański wspominał też bułgarskie smaki zapamiętane z dzieciństwa - kiełbaski, pleskawice z sosem lutenica i kebabczetę. Wspominał, iż nie było nic lepszego niż kromka świeżego chleba posmarowana przyprawą czubrica. To typowo bułgarska przyprawa, której głównym składnikiem jest cząber.
Czytaj także: Hubert Urbański przed laty pojawił się w towarzystwie Joanny Majstrak. Oto kulisy tej relacji

Hubert Kirił – tajemnice drugiego imienia
Po dziadku Hubert Urbański dostał na drugie imię Kirił. Do dzisiaj popularne w Bułgarii, gdzie jest na czwartym miejscu wśród imion nadawanych chłopcom. Imię to ma greckie korzenie i oznacza „pana” albo „władcę”, kogoś o szlachetnym pochodzeniu – greckie Kyrios. Kirił jest formą łacińskiego imienia Cyryl. Jest ono znane w tej wersji dzięki Cyrylowi i Metodemu, świętym patronom Europy. Ale w zapisie cyrylicą w Rosji jest Kyrill, w Bułgarii Kiril (spolszczone Kirił), w Serbii Kirilo. Osoby noszące to imię są uważane za ambitne, pewne siebie i zdecydowanie idące do obranego celu. W Polsce imię Cyryl jest nadawane bardzo rzadko.
Mimo iż na ekranie i w mediach funkcjonuje jako Hubert, imię Kirił nie zniknęło – towarzyszy mu w dokumentach, prywatnych historiach i rodzinnych wspomnieniach. Jest cichym, ale znaczącym elementem jego biografii – takim, który przypomina o korzeniach, z których się wyrasta, i o styku kultur, który wzbogaca życie. Być może właśnie to głęboko zakorzenione dziedzictwo – łączące polskość z bułgarską tradycją – uczyniło z Huberta Urbańskiego nie tylko doskonałego prowadzącego, ale też człowieka o wyrazistej osobowości. Takiego, który potrafi słuchać, zaskakiwać i zadawać najtrudniejsze pytania...
Czytaj także: Publiczne pranie brudów następstwem wielkiego uczucia… Tak wyglądał związek Huberta Urbańskiego i Julii Chmielnik
