Mało kto pamięta, iż byli parą. Dziś mówi o niej z czułością. Te słowa są bardzo wymowne

viva.pl 2 dni temu
Zdjęcie: TVP


Ich historia zaczęła się na parkiecie „Tańca z gwiazdami”, ale to, co wydarzyło się później, miało dla nich dużo większe znaczenie. Marina Łuczenko i Wojciech Łozowski byli jedną z najpiękniejszych par show-biznesu. Choć ich miłość nie przetrwała próby czasu, do dziś słychać o niej echa… zwłaszcza w słowach Łozo, który wspomina Marinę z niezwykłą czułością.

Taniec, który zmienił wszystko

To był rok 2008. Ona – młoda, charyzmatyczna wokalistka, on – frontman zespołu Afromental. Ich spotkanie na planie „Tańca z gwiazdami” było jak z filmu – energia, porozumienie i iskrzenie, które trudno było przeoczyć. Marina i Łozo od razu przypadli sobie do gustu, a wspólnie spędzone tygodnie na treningach tylko umocniły ich relację. Program zakończyli z różnym wynikiem – Marina na 10. miejscu, Łozo na 6. – ale ich serca już wtedy biły jednym rytmem.

ZOBACZ TEŻ: Syn Wojciecha Szczęsnego podbił murawę i serca kibiców! Nagranie obiegło świat

Miłość z dala od świateł reflektorów

Choć byli rozpoznawalni i wzbudzali ogromne zainteresowanie mediów, nie eksponowali swojej relacji. Starali się budować związek w cieniu fleszy, chroniąc go przed opinią publiczną. Marina z sentymentem wspominała tamten czas, ale nie ukrywała, iż zakończenie tej relacji pozostawiło w niej ślad: „Zakochaliśmy się w sobie na maksa. Jego pasją też jest muzyka. Myślałam, iż będziemy się wzajemnie wspierać i rozumieć. Nie udało się. Zawiodłam się” mówiła dla Party.

CZYTAJ TEŻ: Pokazała twarz córeczki i zachwyciła wszystkich. Fani patrzą na jedno!

Niedopowiedziana historia, która żyje dalej

Związek zakończył się po niespełna dwóch latach. Jednak czas, jak się okazuje, nie zatarł wspomnień. Wręcz przeciwnie – Wojciech Łozowski nie kryje, iż Marina przez cały czas ma szczególne miejsce w jego pamięci. „"Ciągle, po tych paru latach, lubię rzucić na nią okiem i to się pewnie nigdy nie zmieni. Zdecydowanie lubię styl Mariny. Mara zawsze ubiera się tak, iż zwracam na to uwagę. Szuka, kombinuje i to jest fajne" mówił z uśmiechem w "Na Językach". W jego słowach słychać nie tylko nostalgię, ale też ogromny szacunek i czułość.

Źródło: Plejada

Idź do oryginalnego materiału