Nie da się ukryć, iż dla Małgorzaty Tomaszewskiej ostatnie tygodnie były wyjątkowo nerwowe. Spodziewająca się drugiego dziecka prezenterka „Pytania na Śniadanie” została zwolniona z prowadzenia formatu, będąc częścią usuniętej obsady śniadaniówki. Zwolnieniu prezenterki towarzyszyły ogromne kontrowersje, jednak ona sama chcąc zachować spokój na chwilę przed rozwiązaniem nie komentowała sprawy.
Jak informuje serwis Pomponik, 21 lutego na świat przyszło drugie dziecko gwiazdy – córeczka Laura. Okazuje się jednak, iż wokół rozwiązania powstała niezła afera. Co się dzieje?
Małgorzata Tomaszewska w tarapatach. Już po porodzie jej córeczki doszło do niezręcznej pomyłki. Aż trudno uwierzyć w to, co się stało. O co chodziMałgorzata Tomaszewska, którą mogliśmy przez lata oglądać w takich formatach jak „The Voice of Poland” czy „Pytanie na Śniadanie” w ostatnich miesiącach mocno zwolniła tempo pracy i życia ze względu na ciążę, jednak praktycznie nikt nie wiedział, kto jest ojcem jej dziecka. Gwiazda po dwóch rozwodach stara się chronić swoją prywatność, a jej odmienny stan wywołał spore zamieszanie. Nagle w mediach pojawiły się podejrzenia, iż ojcem dziecka prezenterki może być jej kolega z redakcji „PnŚ”, czyli Olek Sikora. Prezenter od razu zdementował te pogłoski.
O porodzie Małgorzaty Tomaszewskiej poinformował media jej ojciec, Jan Tomaszewski. Znany i lubiany piłkarz nie posiadał się z euforii na wieść o wnuczce. Tomaszewski popełnił jednak sporą wpadkę podczas ogłaszania radosnej nowiny pomylił imię nowo narodzonej dziewczynki. Prezenterka nie zamierza nazwać swojego dziecka Luiza.
"Kocham Cię Laurka" - to były pierwsze słowa, jakie nasz synek wypowiedział do brzuszka. I wtedy już wiedzieliśmy, iż spośród wszystkich propozycji to jest właśnie imię dla naszej córeczki. Laura - pisała Małgorzata swego czasu w mediach społecznościowych i przy takim wyborze pozostała.
