Joanna Dorota Kołaczkowska była polską aktorką kabaretową i teatralną, autorką tekstów oraz prezenterką radiową . W latach 1988–1989 występowała w kabarecie Drugi Garnitur, a od 1989 do 1999 roku w Kabarecie Potem; od 2002 r. związana była z Kabaretem Hrabi, który przez ponad dwie dekady wyznaczał standardy polskiej sceny kabaretowej. Poza sceną kabaretową zagrała także w teatrze i filmie – m.in. w „Robin Hood – czwarta strzała” (1997) i „Dr Jekyll i Mr Hyde według Wytwórni A’Yoy” (1999) – oraz współprowadziła audycje radiowe i tworzyła własne teksty kabaretowe.
Majka Jeżowska żegna Joannę Kołaczkowską
"Wszyscy płaczemy z bólu i poczucia straty Joasi, bo wszyscy Ją kochamy" – takimi słowami rozpoczęła swój wpis Majka Jeżowska. Artystka nie kryła wzruszenia i smutku, jaki ogarnął ją po informacji o śmierci Joanny Kołaczkowskiej. Podkreśliła, iż Joasia była osobą, która potrafiła rozbawić i dodać otuchy choćby w trudnych chwilach. Jeżowska wyznała, iż jest jej "ogromnie smutno i źle", i iż nie potrafi zrozumieć tej straty.
Majka Jeżowska po raz pierwszy spotkała Joasię w programie "Spadkobierc". To właśnie tam, jak podkreśla, miała ogromny zaszczyt ją poznać. Ich relacja nie zakończyła się na jednym spotkaniu – Joasia została zaproszona przez Jeżowską na urodzinowy koncert artystki, który odbył się na warszawskim Powiślu. Co ważne – przyszła. To wydarzenie artystka wspomina z ogromnym wzruszeniem, a fakt obecności Joasi na jej koncercie pozostaje dla niej wyjątkowym wspomnieniem.
W swoim emocjonalnym wpisie Majka Jeżowska wyznała:
To zdanie wyraża nie tylko ból po stracie, ale także bezradność wobec tragedii. Artystka podkreśliła, iż nikt i nic nie zastąpi Joasi – pięknej, utalentowanej, nieziemsko wyjątkowej dziewczyny. W zakończeniu wpisu napisała krótko, ale wymownie:
Wzruszający wpis Majki Jeżowskiej poruszył setki internautów. W zaledwie kilka minut zdobył ogromne zainteresowanie, a komentarze fanów wypełnione były współczuciem i smutkiem. Śmierć Joanny Kołaczkowskiej pozostawiła pustkę w sercach bliskich i tych, którzy mieli szansę ją poznać. Dla Majki Jeżowskiej była kimś więcej niż tylko znajomą – była symbolem dobra, euforii i wyjątkowego talentu, który odszedł zbyt wcześnie.
Zobacz także:
- To było ostatnie nagranie Joanny Kołaczkowskiej. Nic nie wskazywało, iż wydarzy się najgorsze
- Tak wyglądały ostatnie chwile życia Joanny Kołaczkowskiej: "Odeszła spokojnie"
- Nie tylko nowotwór. Kołaczkowska zmagała się również z inną chorobą. "Stałam przed lustrem i płakałam"
