Maja Staśko o aferze z polskimi youtuberami. „Też zostałam skrzywdzona” [WIDEO]

jastrzabpost.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Maja Staśko (fot. AKPA)


Maja Staśko skomentowała dla Jastrząb Post aferę wokół polskich youtuberów. Jak podkreśliła, w przeszłości sama padła ofiarą cyberprzemocy.

Internet żyje aferą „Pandora Gate”. Skandal wybuchł po tym, gdy Sylwester Wardęga opublikował film, z którego wynika, iż niektórzy youtuberzy mieli mieć niewłaściwe kontakty z nieletnimi. Wardęga większość uwagi poświęcił Stuu i jego korespondencji z 13-latką.

O wysyłanie niewłaściwych wiadomości został też oskarżony Boxdel (więcej na Pudelku). Internetowy twórca wydał oświadczenie, przekonując, iż nigdy nie spotkał się z żadną małoletnią.

Nie chcę się usprawiedliwiać, ale porównując to, co zrobiłem ja do tego, co zrobili Gonciarz czy Gargamel… Dlaczego to ja obrywam najmocniej ze wszystkich? Serce mi się kur*** roz***, bo znacie mnie, ja nie jestem złym człowiekiem. W materiale Sylwka zostałem wrzucony do tego samego worka co Stuart – mówił.

Boxdel przemawiał w towarzystwie Oli, z którą kiedyś korespondował. W jej obecności mówił, iż dziewczyna, mając 15 lat, wysyłała do niego jedynie „hot”, a nie całkiem nagie zdjęcia.

Zrobiłem jeden błąd, iż wysłałem zdjęcie Olci do kolegi. Jest mi za to wstyd, odp*** młodzieńczą głupotę – kajał się.

Reporterka Jastrząb Post Karolina Motylewska na temat skandalu z youtuberami porozmawiała z Mają Staśko – działaczką feministyczną i publicystką.

Maja Staśko krytycznie o oświadczeniu Boxdela

Jak Maja ocenia oświadczenia wydawane przez youtuberów?

Każda osoba ma prawo, aby się wypowiadać, ma prawo do obrony – zaczęła.

Następnie poddała krytyce to, co w swoim materiale zrobił Boxdel:

Dla mnie najgorsze jest takie działanie, które naraża ofiary przemocy i w przypadku tego wyjaśnienia Boxdela mamy do czynienia z taką sytuacją. On przez częściowe ujawnienie niektórych informacji na temat ofiary, która pragnęła pozostać anonimowa, sprawił, iż poczuła się w dużym zagrożeniu i to jest najgorszy sposób, w jaki można to zrobić i myślę, iż to jest taki sposób, który jest w stanie dalej tę przemoc utrzymywać, karmić i pogłębiać. Każde z tych oświadczeń jest inne, każde ma swoje znamiona, natomiast dla mnie za każdym razem najgorsze będzie takie, które pozbawia anonimowości i bezpieczeństwa osoby, dzięki której to wszystko się dzieje i dzięki której kolejne osoby po latach odzyskują godność.

Czy jej zdaniem osobom znanym wydaje się, iż mogą więcej?

Tak. To jest tak, iż z władzą idą także przywileje, a przywilejom można bardzo łatwo nadużywać. To nie jest tak, iż każda osoba, która jest youtuberem i ma popularność wykorzystuje to i nadużywa wobec osób, które ją obserwują. To jest bardzo łatwo demonizować. W tej chwili tych spraw jest bardzo dużo, ponieważ przez lata o tym myślano. To nie oznacza, iż każdy youtuber, czy choćby większość youtuberów zachowuje się w ten sposób, ale tego typu zasięgi, władza, funbase sprawia, iż nadużycie tej władzy jest łatwiejsze – wyjaśniła.

Maja Staśko o zagrożeniach płynących ze strony idoli

Zdaniem Mai dzieci są szczególnie narażone na niebezpieczeństwo ze strony swoich idoli:

Zwłaszcza wobec dzieci, zwłaszcza kiedy mówimy o sytuacji, gdzie dziecko jest wpatrzone jak w obrazek w swojego idola i jeżeli ten idol powie, aby wyskoczyło za okno, to ono to zrobi, a o ile ten idol będzie przekraczał granice tego dziecka, to, to dziecko może myśleć, iż dostąpiło jakiegoś rodzaju łaski, uznania, iż zostało dostrzeżone przez swojego idola.

Oczywiście, Staśko zdaje sobie sprawę z tego, iż większość gwiazd nie zachowuje się w ten sposób.

To są bardzo niebezpieczne mechanizmy i jestem przekonana, iż większość osób tego nie nadużywa, ale są takie, które to robiły – dodała.

Maja Staśko o swojej krzywdzie

Komentatorka polityczna przyznaje, iż kiedyś sama została skrzywdzona w internecie:

Też zostałam skrzywdzona i też toczą się sprawy w prokuratorze w tej kwestii. Ja byłam zupełnie sama. Dużo osób do mnie pisze, iż też doświadczyły przemocy, też w internecie, też przez osoby starsze, czy tak jak ja – przez mężczyznę, który wykorzystywał moją naiwność. Ja nie mogłam liczyć na to, na co teraz mogą liczyć osoby, które doświadczyły tej przemocy i które mają to pełne wsparcie. I to wsparcie jest niezwykłe, jest cudowne, ale każda osoba powinna je mieć – powiedziała.

Maja Staśko mówi o hejcie, jaki ją spotkał

Nasza rozmówczyni nie ma najlepszych wspomnień związanych ze środowiskiem YouTube’a. Twórcy z tej platformy zgotowali jej masowy hejt.

Ja – kiedy doświadczałam tej masowej fali hejtu także ze strony youtuberów, także tych zasięgowych i uznanych – byłam zupełnie sama i moją winą było to, iż spojrzałam w bok, gdy mówiłam o tym, iż dzieje mi się krzywda. Albo, iż mówiłam o tym, iż dzieje mi się krzywda, bo nie powinnam opowiadać. To były zarzuty, które były wobec mnie stosowane. Teraz już wiem, iż to nie były racjonalne, mądre zarzuty, tylko był to sposób, aby po prostu zaszczuć człowieka. Ale przez to, iż byłam wtedy zupełnie sama, opuszczona, nie miałam wsparcia z żadnej strony, to było to dla mnie bardzo trudne – otworzyła się.

Maja popadła przez to depresję, z której wyszła dzięki pomocy psychoterapeutycznej.

To był moment, kiedy przestałam wychodzić z domu, to był moment, z którego wygrzebywałam się przez kilka miesięcy, kiedy miałam psychoterapię dostosowaną do moich reakcji na stres i ja do dzisiaj jeszcze to przeżywam. Jak patrzę na to, co się dzieje, to czuję olbrzymią dumę, wielkie szczęście, ale też czuję, iż za tymi osobami, które teraz mają to wsparcie, są miliony takich, które tego wsparcia nie miały – kontynuowała.

Maja Staśko o karach

Jakie kary byłyby jej zdaniem adekwatne w kontekście „Pandora Gate”?

Dla każdej osoby? W zależności od przestępstwa. Bo my tu mówimy o bardzo różnych rzeczach – podsumowała ten wątek.

Idź do oryginalnego materiału