Maja Hyży walczy z chorobą Otto-Chrobaka. W grudniu poddała się operacji wymiany endoprotezy biodra. Niestety niedługo po Bożym Narodzeniu celebrytka ponownie trafiła do szpitala. Jak się okazało, została zakażona bakterią. Musiała przejść kolejną operację. - Żyję, ale co to za życie? Mam ponownie przetaczaną krew, tym razem dwie jednostki. Mam bardzo złe wyniki - opowiadała na InstaStories. Teraz wokalistka przekazała kolejne informacje o swoim zdrowiu.
REKLAMA
Zobacz wideo Hyży przemówiła ze szpitala. Przekazała pozytywne wieści
Maja Hyży przekazała dobre informacje. "Dzisiaj jest lepiej"
Maja Hyży zwróciła się do obserwatorów za pośrednictwem InstaStories. Wokalistka wciąż przebywa w szpitalu, ale jej stan zdrowia powoli się poprawia. - Mało mnie na Instagramie, bo jak widzicie, te same ściany, ta sama imprezka, te same działania. Ale dzisiaj jest lepiej. Nie wiem, jakoś tak. Wstałam dzisiaj, co prawda niewyspana totalnie, bo noga boli, nie mogę się jakoś ułożyć w nocy. Ale jest lepiej - powiedziała. Maja Hyży przyznała, iż najgorsza jest dla niej rozłąka z dziećmi. - Biorąc pod uwagę, iż Tośka tęskni bardzo i pyta się: 'Mamusiu, ale to raz będziesz spała i już wracasz?' I jak tylko rozmawiam z nią, to po prostu serce mi się łamie. Ale już niedługo - powiedziała wokalistka na InstaStories.
PRZECZYTAJ TEŻ: Hyży ma problemy, a synowie wsparli ją publicznie. Te słowa rozdzierają serce
galOtwórz galerię
Maja Hyży wyjdzie ze szpitala? To przekazał jej lekarz
Maja Hyży poinformowała także o tym, co usłyszała od lekarza. Wyniki wokalistki znacznie się poprawiły i jest nadzieja, iż 10 stycznia opuści szpital. - Kiedy wyjdę? Nie wiem. Nastawiam się na piątek [10 stycznia - przyp.red.] z tego względu, iż tak mi lekarz na początku powiedział, iż piątek. Ale później, jak jeszcze miałam złe wyniki, powiedział, żebym nastawiła się na poniedziałek, bo jednak ten antybiotyk dożylnie sprawia, iż te wyniki mi się poprawiają i on chce mieć pewność, iż wyjdę ze szpitala tak w 100 proc. zdrowa, bez żadnej bakterii, bez grama niczego, co mogłoby się ponownie rozwinąć. Niby to są tylko dwa dni, ale dla mnie wieczność - powiedziała Maja Hyży.