Magdalena Grzebałkowska, autorka biografii Konopnickiej: Zrobiliśmy z niej pomnik bez skazy. Został tylko notes Dulębianki | Jaka to była odwaga!

polityka.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Anna Golaszewska / East News


„Nasza szkapa” miała się nieźle, a Maria Konopnicka była świetną reporterką – przekonuje Magdalena Grzebałkowska, biografka autorki „Roty”. JUSTYNA SOBOLEWSKA: – Mało wiemy o Marii Konopnickiej, kojarzy się z „Rotą”, sierotką Marysią i „Naszą szkapą”. No i z malarką Marią Dulębianką.
MAGDALENA GRZEBAŁKOWSKA: – Tak naprawdę nic o niej nie wiemy. Kiedy zmarła, rodzina, historycy literatury i biografowie z żywej kobiety zrobili pomnik bez skazy, bez życia prywatnego, bez uczuć innych niż patriotyzm. Córki spaliły część listów poetki. Nie wiemy, co w nich było. Jeszcze po wojnie prof. Stanisław Pigoń poradził Zofii, najstarszej córce Marii, usunąć część korespondencji ze zbiorów rodzinnych ze względu na ewentualny skandal, jaki mogłyby wywołać. I nie chodziło bynajmniej o korespondencję poetki z malarką, tylko o listy Stanisława Przybyszewskiego do Laury Pytlińskiej, jednej z córek Konopnickiej.

Marię nam zdezorientowano. Wymieciono z jej życia córkę Helenę, Dulębiankę sprowadzono do roli damy do towarzystwa, przyjaciółki, opiekunki starszej koleżanki, zniknął wnuk poetki, oddany obcym ludziom na wieś, zapomniano jej mężowi, iż był nieudacznikiem. Z ogromnej korespondencji, jaką Marie prowadziły między sobą przez dwie dekady, zachowały się tylko dwie pocztówki. Resztę listów od Dulębianki do Konopnickiej strawił ogień w rodzinnym kominku. Nie wiadomo, jaki los spotkał listy od poetki do malarki. Może gdzieś we Lwowie jest szafeczka, w której wciąż czekają na odkrycie? Został tylko notes Dulębianki, w którym zapisała bardzo skrótowo ich wspólne lata.

Z tych dwu ocalałych pocztówek wynika, iż z Dulębianką były blisko, ale nie mamy żadnych zapisków z ich wspólnego życia. Udało ci się coś jeszcze odnaleźć?
Uważano też, iż nie istnieją listy od dzieci do Marii Konopnickiej. Przyjęto, iż rwała je zaraz po przeczytaniu, żeby nie wozić ze sobą podczas podróży po Europie.

Idź do oryginalnego materiału