Maffashion dostała karę. W tle reklamowanie produktów na Instagramie. Co dokładnie było podstawą wymierzenia kary? Julia przyznaje, iż zaniedbała swój obowiązek. Warto o tym wiedzieć, bo to może się przydarzyć każdemu obywatelowi.
W ubiegłym roku poinformowaliśmy o działaniach Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który wziął się za influencerów. Zaczął egzekwować między innymi obowiązek oznaczania współprac. Gdy polecają oni jakiś produkt, muszą otwarcie informować o tym, iż ich przekaz stanowi reklamę. Urzędnicy ostatecznie ukarali kilka osób, w tym Maffashion, Kruszwila i Marcina Dubiela.
Prezes UOKiK wydał 6 decyzji, które dotyczą ukarania influencerów za BRAK WSPÓŁPRACY Z URZĘDEM.. Sankcje wyniosły łącznie 139 tys. zł. Kary pieniężne otrzymali @kruszwil, @marcindubiel, @maffashion_official, @paulmnvsky, @marcinmalczynski, @marlenasojka. Decyzje nie są prawomocne. Influencerom przysługuje odwołanie do sądu. Postępowania wyjaśniające ws. oznaczania reklam realizowane są – oficjalne przekazał państwowy organ.
UOKiK doprecyzował, iż wymienione osoby albo nie odbierały korespondencji od urzędu, albo nie odpisywały na nią.
Zadaliśmy im pytania, poprosiliśmy o dokumenty. Liczyliśmy na ich dobrą wolę, jednak część nie odpowiadała, unikała przedstawienia dokumentów lub nie odbierała korespondencji. Brak współpracy z organem ochrony konsumentów to poważne naruszenie! Może utrudniać udowodnienie stosowania niedozwolonej praktyki, a także wydłuża znacząco prowadzenie sprawy i możliwość jej zakończenia – dodali przedstawiciele instytucji.
Nie wszyscy influencerzy pogodzili się z decyzją UOKiK. I tak na przykład Kruszwil odwołał się od niej. Youtuber ma do zapłaty 50 tysięcy złotych. A co z Maffashion? Reporterka Jastrząb Post porozmawiała z nią na ten temat.
Maffashion o karze od UOKiK
Maffashion, która dostała karę w wysokości 30 tysięcy złotych, zdecydowała się ją zapłacić. Zdradziła też, dlaczego w ogóle została ukarana:
Ja tę karę zapłaciłam za to, iż nie odebrałam korespondencji z jednego z adresów, na który została ta korespondencja wysłana. Mój manegement wysłał te wszystkie papiery i było to wszystko na czas.
Nasza rozmówczyni przyznała, iż zaniedbała swój obowiązek z racji częstych przeprowadzek:
Tylko po prostu ja, z racji tego, iż był to okres kiedy przeprowadzałam się chyba sześć razy, zaniedbałam to. Zapłaciłam.
Julia zdradziła, co jeszcze było napisane w piśmie, które otrzymała:
W samym tym piśmie było podkreślone, iż ja dostałam tą karę jako taką nauczkę, iż trzeba odbierać taką korespondencję na czas. Tak wyszło.
Również inne organy państwowe mogą wyciągnąć wobec obywatela konsekwencje za nieodbieranie korespondencji na czas i brak kontaktu. Trzeba mieć to na względzie nawet wtedy, gdy nie jest się osobą publiczną.
Małgorzata Rozenek w ogniu krytyki
W zeszłym miesiącu UOKiK o niewywiązywanie się z obowiązków oskarżył też Małgorzatę Rozenek (więcej tutaj).
To twórczyni decyduje o zawartości materiałów, w tym o opisach i określonych hashtagach. Nie posługuje się jednak funkcjonalnością Instagrama, dzięki której mogłaby oznaczyć je jako sponsorowane. Nie oznacza ich jako reklam również w opisie czy na materiale. Zdarzyły się także przypadki umiejscowienia hashtagu #współpraca w sposób niemal niewidoczny dla konsumenta, np. w publikacji Instastory ukryty był pod nazwą profilu w lewym górnym rogu. Ważne, aby komercyjny charakter publikacji był dla konsumentów jasny (…) oraz oznaczenie powinno być umieszczone w widocznym miejscu i napisane wystarczająco dużą czcionką – podkreślił UOKiK w komunikacie prasowym, który zacytował portal Wirtualne Media.
Gosia zareagowała na zarzuty, deklarując, iż jest gotowa na współpracę z urzędem i wyjaśnienie wszystkich wątpliwości.
Transparentność rynku reklamowego jest ważna i dla twórców, i dla ich odbiorców, dlatego starałam się stosować rekomendacje UOKiK w swojej działalności w sieci i informować swoich odbiorców o współpracach. Prowadzę swoje social media w sposób przejrzysty, uczciwy i transparentny. (…) Deklaruję chęć współpracy z UOKiK, choć nie ukrywam, iż byłam zaskoczona opublikowaniem oświadczenia przed oficjalnym opublikowaniem mnie o wszczęciu postępowania. Mam nadzieję, iż we współpracy z UOKiK uda się gwałtownie wyjaśnić tę sprawę – przekazała.
Nieoficjalnie spekuluje się, iż Roznek grozi kara w wysokości choćby 100 tysięcy złotych.