Od ataku M3GAN (Amie Donald/Jenna Davis) minęły dwa lata. Inżynierka Gemma (Allison Williams) zostawiła za sobą zabawy ze sztuczną inteligencją i skupiła się na opracowaniu technologii, która przysłuży się światu. Z kolei jej siostrzenica Cady (Violet McGraw) uczy się, jak samej zadbać o siebie. Niestety, okazuje się, iż plany M3GAN zostały sprzedane wojsku, które na ich podstawie opracowało AMELIĘ (Ivanna Sakhno) - robota do zadań specjalnych. Oczywiście, maszyna w końcu się buntuje i zaczyna polować na osoby znające jej tajemnice. Gemma i Cady znów są w niebezpieczeństwie. A kto może je obronić, jeżeli nie cyniczna, skora do przemocy M3GAN?Reklama
"M3GAN 2.0". Dwie godziny głupotek i nielogiczności
Każda kooperacja opiera się na zaufaniu. W tej kwestii nie jest łatwo, bo wszyscy pamiętają, iż lalka ma na sumieniu życie czterech osób i psa. Znaczy, Gemma pamięta, bo Cady potrafi gwałtownie wybaczyć swojej dawnej towarzyszce wszystkie dawne grzechy. Cóż, nastolatka stara się naśladować Stevena Seagala, więc ewidentnie ma problem z doborem idoli. W każdym razie — schemat "od wrogów do przyjaciół" nie jest w popkulturze niczym nowym. Wszystko zależy od tego, jak zostanie on sprzedany widowni. Gerard Johnstone, który wyreżyserował pierwszą część, w drugiej odpowiada także za scenariusz. Po seansie mogę z czystym sumieniem stwierdzić, iż potrafi on robić scenki, ale nad ciągłością emocjonalną i logiką wydarzeń musi jeszcze sporo popracować.
Przemiana M3GAN z antagonistki w antybohaterkę jest średnio wiarygodna. Tym wątkiem można jeszcze grać, ponieważ — podobnie jak Gemma — powinniśmy nie być pewni jej prawdziwych intencji. Szkoda tylko, iż Johnstone robi z pani inżynier irytującą, rozhisteryzowaną babę, która w każdej sytuacji podejmie najgorszą możliwą decyzję. Ilość podejrzanych kwestii, na które przymyka ona oko, jest zatrważająca. To nie jest kwestia charakteru postaci. To po prostu leniwe scenariopisarstwo. A to tylko czubek góry nielogiczności, które upchnięto w niemal dwóch godzinach "M3GAN 2.0".
"M3GAN 2.0". Kino akcji zamiast horroru
Nie oznacza to jednak, iż Johnstone przez cały czas podejmował proste i łatwe decyzje, byle iść do przodu. Jedna z nich była całkiem odważna. Dotyczy ona gatunkowej wolty. Pierwsza część była dreszczowcem z satyrycznym zacięciem. Tymczasem jej kontynuacja to kino akcji. Napięcia tutaj nie uświadczymy, za to licznych bitek, strzałów i wybuchów jak najbardziej. Nie wiem jednak, czy to ryzyko się opłaciło. Tytułowa lalka dawała twórcom wiele możliwości, by bawić się zabiegami realizacyjnymi rodem z horroru. W sosie akcyjniakowym mamy natomiast zero suspensu, za to kilka bójek. W pierwszej, w której agenci FBI nachodzą Gemmę, mamy jeszcze trochę inwencji z racji wykorzystania sprzętów domowych do obrony. Niestety, później wyobraźnia wyjechała na wakacje, a my zostaliśmy ze sztampą.
Zmiana gatunku wpływa także na dynamikę między M3GAN i Gemmą. W pierwszej części lalka była kimś na kształt wspomnianego Chucky'ego lub Freddy'ego Kruegera — istotą bezlitosną, a jednocześnie obdarzoną wisielczym humorem, który znakomicie sprawdzał się na ekranie. W drugiej części robi się z tego relacja rodem z komedii kumpelskiej. Gemma robi za żółtodzioba, a M3GAN starego wygę, który niejedno widział i zrobił. O dziwo, przez długi czas sprawdza się to całkiem nieźle. Szczególnie gdy jaźń lalki zostaje umieszczona w małym, zabawkowym robociku.
"M3GAN 2.0". Akcja bez polotu, Seagal na ratunek
"M3GAN 2.0" to akcyjniak zrobiony po linii najmniejszego oporu. Schematyczny, ale w sumie bezbolesny i przez sporą część seansu choćby przyjemny. W tle mamy wielki temat, bo przecież dyskusje nad użyciem sztucznej inteligencji realizowane są cały czas, ale nikt choćby nie ukrywa, iż ma tutaj coś mądrego lub ważnego do powiedzenia. Pozostaje sztampowa akcja, piętrzące się głupotki oraz kilka udanych żartów. Nie ukrywam, iż chętnie zobaczyłbym lalkę w trzeciej części jej przygód. O ile osoba za kamerą wykaże nieco więcej inwencji. Pół gwiazdki w górę za wykorzystanie w fabule filmografii Stevena Seagala.
5/10
"M3GAN 2.0", reż. Gerard Johnstone, USA, Wielka Brytania 2025, dystrybucja: United International Pictures, premiera kinowa: 27 czerwca 2025 roku.