- Przepraszam, iż o tej porze, ale przejeżdżałem obok, zobaczyłem znak Grabiny i pomyślałem, iż zajrzę. Tyle razy mnie zapraszaliście... Jutro wolna sobota... jeżeli macie mnie gdzie przenocować... - rzuci na powitanie zakłopotany Marek.
- Pewnie, dla ciebie zawsze znajdzie się pokój - zapewni go Budzyńska.
- (...) Tak mi się nie chciało wracać do pustego mieszkania... - wyraźnie rozluźni się mecenas, który niedawno stracił rodzinę.
- choćby nie wiecie, ile to dla mnie znaczy, iż mam wokół siebie życzliwych ludzi, na których mogę liczyć. I jeszcze raz dziękuję wam za zaproszenie i za... cierpliwość - doda. Reklama
"M jak miłość": Odcinek 1817. Rotkiewicz ujawni się ze swoimi uczuciami wobec Julii
Gdy zmęczony po całym tygodniu Andrzej pójdzie spać, Markowi zbierze się na intymne zwierzenia.
- Andrzej ma rację. Naprawdę jesteś wyjątkową kobietą. Znam tylko dwie takie dobre, empatyczne, życzliwe dusze: ciebie i... Julię - zacznie.
Po tych słowach Budzyńska usztywni się, co nie ujdzie uwadze prawnika.
- Wiem, iż jej nie lubisz, rozumiem. Ale ona naprawdę nie jest złym człowiekiem. Gdyby nie ona, jej wsparcie, pewnie bym tu z tobą dzisiaj nie rozmawiał - westchnie przygnębiony Marek.
- Wiem, iż bardzo ci pomogła - przyzna Magda.
- Ona i Andrzej. To straszny banał, ale naprawdę... prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Tylko dzięki wam i Julii się z tego wygrzebałem... - urwie Rotkiewicz, po czym wyjmie z kieszeni blister leków, wyłuska trzy tabletki i popije je wodą.
Magda spojrzy na niego pytająco.
- No i dzięki tym małym tabletkom - doda mecenas ze smutnym uśmiechem.
- Antydepresanty? To spora dawka, Marek - oceni Budzyńska.
- Wiem, ale bez nich nie funkcjonuję. Nie martw się, mam to pod kontrolą...
"M jak miłość": Odcinek 1817. Magda ściągnie Julię do Grabiny
Następnego dnia Rotkiewicz wróci do tematu Malickiej:
- Wiesz, myślałem, iż już się po tym wszystkim nie podniosę. Chciałem skończyć ze sobą, to wydawało mi się jedynym rozwiązaniem. Ale dzięki wam... i dzięki Julii przetrwałem najgorsze. Chciałbym, żebyś zrozumiała. Widzisz, Julia...
- Ale ja rozumiem - spokojnie wtrąci Magda.
- To dobrze. Miałbym problem, gdybyś... ty miała z tym problem - przyzna Marek.
- Z biegiem lat jestem coraz mniej kategoryczna w ocenie ludzi. I wierzę w to, iż pod wpływem różnych życiowych doświadczeń... naprawdę można się zmienić - pokiwa głową Budzyńska.
- Miałam do Julii wielki żal i... tak jak mówiłeś wczoraj, nie ufam jej. Ale doceniam to, co dla ciebie zrobiła. I cieszę się, iż jest twoją przyjaciółką - doda.
Kilka godzin później Budzyńska zadzwoni do Malickiej z pytaniem, czy może przyjechać po Marka, bo ten ledwie kontaktuje po psychotropach i nie powinien siadać za kierownicą w takim stanie.
Andrzej będzie naprawdę poruszony tym gestem żony. Na koniec razem z żoną, Nadią (Mira Fareniuk) oraz Markiem i Julią posadzą w siedlisku sadzonki, które mają symbolizować wszystkich członków rodziny, włącznie z Dimą (Michał Pszeniczny).
Tylko patrzeć, jak Magda zaprzyjaźni się z Julią...
"M jak miłość": Odcinek 1817. Kiedy i gdzie emisja?
1817. odcinek "Emki" zostanie wyemitowany w poniedziałek 7 października o godz. 20.55 w TVP2.