Łukasz Simlat przez lata nie miał kontaktu z ojcem. Nagle dostał niespodziewany list

pomponik.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: pomponik.pl


Łukasz Simlat to jeden z najbardziej utalentowanych aktorów w kraju. Mało kto wie, iż choć skończył stołeczną Akademię Teatralną, nie ma dyplomu i tytułu magistra, ale wcale nie żałuje, iż zakończył edukację na uzyskaniu absolutorium. "Żałuję tylko, iż zostałem aktorem... w Polsce i muszę łapać kilka srok za ogon, żeby móc od pierwszego do pierwszego jakoś się przebujać" - mówi. pozostało coś, co nie daje mu spokoju. Nigdy nie dane mu było spotkać się i porozmawiać z własnym ojcem.


Łukasz Simlat nie kryje, iż dorastał w domu, w którym nie miał męskiego wzorca.
"Nie znam ojca, mama wychowywała mnie sama" - wyznał w rozmowie z "Twoim Stylem", dodając, iż już jako kilkulatek musiał stać się mężczyzną i... głową rodziny.


"Gdy byłem w wieku podstawówkowym, wiele spraw na mnie spadło. Ale jak się jest jedynym facetem w domu, to czasem trzeba ogarniać sytuację w wieku do tego nieadekwatnym. Nie robiłem tego z musu, po prostu chciałem pomagać matce" - opowiadał, wspominając dzieciństwo.Reklama


Łukasz Simlat: Ojciec po latach napisał do niego list. choćby go nie otworzył


Aktor znany m.in. z dostępnego w serwisie Polsat Box Go serialu "Matka" twierdzi, iż to, jakim jest mężczyzną, zawdzięcza kobiecie - swojej rodzicielce właśnie.
"Ojciec odciął się od niej [od matki aktora - przypis red.], gdy mnie nie było jeszcze na świecie" - potwierdził w rozmowie z "Wyborczą".
Łukasz Simlat był już nastolatkiem, gdy pewnego dnia dostał niespodziewany list od ojca. Nie zdecydował się jednak go otworzyć i przeczytać.
"Dorastając, coraz bardziej sobie uświadamiałem, iż to człowiek, który nigdy mnie nie chciał poznać. I w końcu jak się zdecydował, to ja już nie chciałem" - opowiadał Mai Staniszewskiej z "Gazety Wyborczej".


Łukasz Simlat: W spadku po ojcu dostał połowę samochodu i kilka płyt


Łukasz Simlat zazdrościł kolegom, iż mają z kim pograć w piłkę, jechać na ryby. On swojego tatę widział tylko raz w życiu.
"Przez płot... Dziadek mnie wziął po coś na ulicę, przy której wiedziałem, iż mieszkają drudzy dziadkowie. Wiedziałem też, iż ojciec jeździ czerwonym maluchem. I nagle zobaczyłem faceta, który podchodzi do czerwonego malucha. Miałem jakieś sześć, siedem lat. Ale nie zawołałem" - wyznał na łamach "Wyborczej".
Aktor - wspominając dziś tamten moment - wcale nie ma pewności, iż mężczyzna, którego uznał za tatę, naprawdę nim był. Wydaje mu się, iż tak, ale ręki nie dałby sobie za to uciąć.
Łukasz był już znanym aktorem, miał na swoim koncie role m.in. w serialu "Sfora" i filmie "Vinci", gdy dowiedział się, iż jego ojciec zmarł.
"Zadzwonił do mnie prawnik, iż odziedziczyłem opla corsę na pół z ojca żoną. Tyle zostawił po sobie... No i plik płyt, które wyjąłem ze schowka w tym oplu. Przynajmniej wiem, czego słuchał" - powiedział w cytowanym już wywiadzie.
Źródła:
Wywiady z Ł. Simlatem: "Wyborcza.pl" (kwiecień 2024), "Twój Styl" (kwiecień 2022), "Vogue" (styczeń 2025)
Zobacz też:
Idź do oryginalnego materiału