Lucrecia Dalt – cosa rara EP

nowamuzyka.pl 5 godzin temu

Wichura cieni.

Jak się okazuje wielokrotnie, w muzyce nie liczy się długość, ilość a zawsze jakość. Ten ostatni – i jakże decydujący – czynnik idealnie znajduje swoje odbicie na najnowszej EP-ce kolumbijskiej artystki dźwiękowej, wokalistki, performerki i producentki Lucrecii Dalt, o której szczęśliwie w ostatnich latach jest głośno. Przy tej okazji sięgnąłem pamięcią i sprawdziłem, iż pisałem o jej muzyce już jedenaście lat temu, a dokładnie o płycie „Syzygy”, choć to jej poprzedni album „Commotus” z 2012 roku otworzył Dalt szerzej na świat muzyczny. Wówczas nagrania Kolumbijki porównywano choćby do twórczości Angelo Badalamenti’ego.

Lucrecia Dalt, fot. Yuka Fujii

Od tamtego momentu minął szmat czasu, a dziś artystka jest na innym pułapie własnego rozwoju. Warto zauważyć, iż w 2018 roku Dalt związała się z amerykańską wytwórnią RVNG Intl. na etapie wydania „Anticlines”, co ma znaczenie w kontekście najnowszej EP-ki, ale o niej za chwilę. W tym labelu opublikował swoje jak na razie najważniejsze wydawnictwa, a mam na myśli „No Era Solida” (2020) i „¡Ay!” (2022). Poza tym można spotkać Dalt na płytach u innych twórców – chociażby u Jerusalem in My Heart czy jako wynik współpracy z Aaronem Dilloway’em. Pisałem też kiedyś o znakomitej składance „Monika Werkstatt” z jej udziałem. Do tego jest uznaną kompozytorką filmową. W ubiegłym roku pojawiła się muzyka Dalt w docenionym obrazie „Jak zostałam perliczką” („On Becoming a Guinea Fowl”) wyreżyserowanym przez Rungano Nyoni. Film można było obejrzeć w 2024 roku na warszawskim festiwalu AfryKamera. Będzie też można usłyszeć soundtrack Kolumbijki w horrorze psychologicznym „The Rabbit Trap”.

Minialbum „cosa rara” przynosi trzy kompozycje, ale za to jakie! W tytułowym „cosa rara” gościnnie wystąpił legendarny David Sylvian melorecytujący i grający na gitarze noise’owe powidoki. W pierwszej części mamy piękny głos Dalt niosący opowieść wespół z eksperymentalną, przenikliwą i niezwykle przejrzyście utkaną muzyką z udziałem także basisty Cyrusa Campbella i perkusisty Alexa Lazaro. W połowie tempo zwalnia i wślizguje się zaskakująco niska barwa głosu Sylviana. Słyszę to jako lynczowski, hauntologoczny pejzaż światłocieni rzucanych w odmęt wyobraźni. Przy tym utworze miałem silne skojarzenia z kapitalnym projektem Sylviana, Nine Horses. On też zmiksował „cosa rara”.

W drugim nagraniu „cosa rara (en la playa)” mamy gwatemalską wiolonczelistkę, wokalistkę i producentkę Mabe Fratti w całej okazałości oraz grającego na syntezatorach i fortepianie Hectora Tosta aka i la Católica. Wersja Fratti wciąga absolutnie i wznosi muzykę Dalt na jeszcze inny poziom emocji i aranżacji. Zaczyna się jak jakąś sceną wyjętą ze spaghetti westernu – nasączoną nieopisaną melancholią, szepczącym napięciem i niewypowiedzianym smutkiem, ale takim otulającym, w którym można się tarzać do woli. I fascynującą amplitudą, erupcją w końcówce. Dopłyńcie sami do tego momentu. Całość brzmi jak kwitnąca w blasku cieni odrealniona dżungla. Na finał „TBD” przygotowane przez chilijsko-niemieckiego producenta i didżeja Matiasa Aguayo z dużo mówiącym podtytułem „cosa rara (dopamine dub)” i dającym wykwintne fale wymierzone wprost w nasze receptory.

Bardzo liczę na to, iż „cosa rara” to tylko początek pełnego wydawnictwa Lucrecii Dalt, iż to tylko źdźbło czegoś znacznie większego. Te trzy nagrania pokazują jak można rozszczelnić pewne obwarowane formy (np. muzykę pop) i wtłoczyć w nie zupełnie nowe DNA. To, co robi Dalt, jest totalnym zaprzeczeniem podążania drogą zaokrąglonych i wypolerowane do granic niewchłanialności piosenek.

RVNG Intl. | luty 2025


Strona Lucrecia Dalt: https://lucreciadalt.com

FB: https://www.facebook.com/daltlucrecia/

Strona RVNG Intl.: https://igetrvng.com/

FB: https://www.facebook.com/rvngintl/

Idź do oryginalnego materiału