Dziedziczenie w polskim prawie może odbywać się na dwa sposoby: z ustawy albo na podstawie testamentu. W przypadku pierwszej opcji spadek dziedziczą najbliżsi krewni zmarłego, zgodnie z określoną kolejnością: małżonek oraz dzieci, małżonek oraz rodzice, rodzeństwo i ich zstępni. jeżeli spadkodawca nie chce, aby tak to wyglądało, w testamencie może wskazać, kto ma dziedziczyć jego majątek i w jakich proporcjach. Taki dokument ma pierwszeństwo przed dziedziczeniem ustawowym.
REKLAMA
Zobacz wideo Gojdź szczerze o Dodzie. Wtem zapytaliśmy o lifting Lipińskiej
Blanka Lipińska nie chce mieć dzieci. Przekaże majątek bratankom
Blanka Lipińska ma starszego o rok brata Jakuba. Mężczyzna ma dwójkę dzieci: Stanisława i Adama. Gwiazda zdecydowała, iż to właśnie do bratanków trafiłby jej majątek po śmierci. Wciąż utrzymuje bowiem, iż nie planuje mieć własnego potomstwa. - Absolutnie nie zmieniłam zdania. Mam dwóch cudownych bratanków. Jeden ma sześć lat, drugi ma osiem. To jest tak dużo miłości do ogarnięcia - wyznała w rozmowie z Plejadą.
Okazuje się, iż autorka powieści już planuje, jak dokładniej to zrobić. jeżeli rzeczywiście zdecydowałaby się na przekazanie dobytku konkretnym osobom, musiałaby uregulować to testamentem. - Majątek zostawię moim bratankom ukochanym: Stasiowi i Adasiowi. choćby zastanawiamy się jak to zostawić im mądrze, żeby nie zwariowali. Nie wiadomo kiedy umrę, ale załóżmy, iż za 10 lat. Wtedy jeden będzie miał 16, a drugi 18 lat. No i weź, odziedzicz taki majątek. Tragedia by była - dodała.
Blanka Lipińska szczerze o rodzicielstwie. Ciągle słyszy jedno pytanie
Adam i Stanisław jeszcze nie zdają sobie sprawy z tego, co szykuje dla nich Blanka. - Oni choćby nie mają świadomości tego, iż czekają na nich domy, mieszkania, inwestycje, potężnie zbudowane spółki. Ale są szalenie inteligentni. To są w ogóle mali geniusze, więc ciocia jest pewna, iż oni pomnożą ten majątek. Myślę, iż za trzy, cztery pokolenia będziemy taką "Sukcesją". Tak to czuję - wyjaśniła. Plejada zapytała też kiedyś Lipińską, czy przez swoją decyzję o bezdzietności często słyszy pytanie: "Kto ci poda szklankę wody na starość?". - Masakrycznie często to słyszę i nie rozumiem przede wszystkim tego, dlaczego ludzie postrzegają rodzicielstwo jako przywiązanie do siebie innego człowieka. To jest cholerny egoizm, myślenie pod tytułem: "Robię sobie ciebie, bo czegoś od ciebie chcę". Drodzy państwo, przestańmy myśleć o dzieciach jak o kimś, kto jest naszym służącym do końca życia - stwierdziła.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
