Lipińska biadoli na życie w Hiszpanii i swój nowy dom. "Przedsionek piekła"

gazeta.pl 5 godzin temu
Blanka Lipińska szczerze podzieliła się kulisami życia w Hiszpanii. Okazuje się, iż dom marzeń skrywał więcej pułapek niż radości.
Blanka Lipińska od jakiegoś czasu dzieli życie między Polskę a słoneczną Hiszpanię. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się, iż przeprowadzka do ciepłego kraju to spełnienie marzeń, autorka głośnych erotycznych powieści przyznała ostatnio w sieci, iż rzeczywistość bywa dużo mniej kolorowa.


REKLAMA


Zobacz wideo Blanka Lipińska wspomina podróże z "(Nie)Poradnika Turystycznego". Gdzie było najwięcej trudności?


Blanka Lipińska nie ukrywa irytacji. Przyznała, iż życie w Hiszpanii kosztuje ją sporo nerwów
Lipińska w serii odpowiedzi na pytania fanów na Instagramie zdradziła kulisy życia za granicą. Przy okazji influencerka nie szczędziła słów krytyki. Na pytanie, czy ponownie zdecydowałaby się na zakup domu w Hiszpanii, wiedząc to, co teraz, odpowiedziała bez wahania, iż chyba by odpuściła. Choć dom, który razem z partnerem Pawłem kupili, miał być tylko do "delikatnego remontu", rzeczywistość okazała się jednak brutalna. "Kto mógł wiedzieć, iż te wszystkie problemy i tragedie kryją się wewnątrz?" - napisała wyraźnie zirytowana. "My kupiliśmy dom do delikatnego remontu, bez burzenia ścian czy kucia płytek w łazience. My musieliśmy go odmalować i urządzić. Kto mógł wiedzieć, iż te wszystkie problemy i tragedię kryją się wewnątrz - dodała Lipińska, odpowiadając na pytanie.


Blanka Lipińska opowiedziała o budowaniu domu w Hiszpanii. Nie gryzła się w język
Lipińska nie gryzła się w język, opisując realia hiszpańskiego budownictwa i rynku nieruchomości. Jej zdaniem, choćby dokładne oględziny domu nie wystarczą, by odkryć jego wady. "To nie jest klątwa, tylko kraj, gdzie wszystko robią na o*******l" - napisała. Wśród "niespodzianek", które odkryła z ukochanym po zakupie domu, Lipińska wymieniła m.in. źle poprowadzone podlewanie ogrodu, które wybuchło pod sztuczną trawą, brak prądu w niektórych gniazdkach, przeciekające rury, notorycznie wywalające korki i horrendalne rachunki za prąd. Autorka przyznała też, iż bez pomocy polskich fachowców zamieszkałych w Hiszpanii trudno byłoby cokolwiek naprawić. "Możesz zapomnieć, iż ktoś ci tu coś naprawi, zrobi to dobrze albo, iż w ogóle przyjdzie, jak się umówi" - napisała celebrytka. Na pytanie, czy coś ich szczególnie zaskoczyło w Hiszpanii, autorka erotyków odpowiedziała krótko, ale wymownie: "Wszystko. Począwszy od naszego "przedsionka piekła" na prawnikach skończywszy" - podsumowała.
Idź do oryginalnego materiału