Lily Allen zdradza kulisy powstawania nowego krążka: „Akt desperacji”

terazmuzyka.pl 1 dzień temu

Lily Allen przyznaje, iż powstanie jej nowego albumu „West End Girl” było „aktem desperacji”.

To jej piąty album studyjny i pierwszy od wydania „No Shame” w 2018 roku. „West End Girl” zawiera 14 utworów. Krążek powstał w zaledwie 10 dni po rozpadzie małżeństwa Lily z aktorem Davidem Harbourem, który podobno ją zdradził.

Artystka podkreśla, iż płyta nie jest „okrutna” i nie czuje już w stosunku do sytuacji, które ją zainspirowały, ani złości, ani zagubienia

W rozmowie z „CBS News” Allen przyznała, iż nie traktowała płyty jako przedsięwzięcia komercyjnego:

W tamtym czasie nie myślałam o tym jako o przedsięwzięciu komercyjnym, to był adekwatnie akt desperacji.

Artystka dodała, iż podczas pisania nie była pewna, czy album kiedykolwiek ujrzy światło dzienne:

Podczas pisania nie zastanawiałam się nad tym, czy album ujrzy światło dzienne. Ciągle myślałam: „Czy naprawdę chcę to pokazać?” Pisanie było dla mnie formą katharsis, ale też refleksją nad tym, jak dzielimy się osobistymi przeżyciami jako artyści.

Lily Allen zdradziła także, iż album był inspirowany płytą „A Grand Don’t Come For Free” zespołu The Streets, którą określiła jako „jak film”:

Każda piosenka może istnieć sama, ale razem tworzą coś na kształt powieści. Zawsze chciałam tak tworzyć, i tak się stało przy tym krążku.

Artystka opowiedziała, iż dzień przed wejściem do studia napisała 18 tytułów utworów bez melodii i tekstów:

Nikt w studiu nie wiedział, co się dzieje w moim życiu. Spędziłam tam około dwóch godzin, płacząc z całego serca, a potem powiedziałam: „Napiszemy album oparty na tych uczuciach”

Album okazał się jednym z największych osiągnieć w karierze artystki i od momentu premiery nie schodzi z list przebojów. Fani i krytycy docenili krążek za autentyczność i niespotykaną szczerość w tekstach.

W ramach promocji płyty w przyszłym roku Lily Allen wyruszy w trasę koncertową po Wielkiej Brytanii.

Idź do oryginalnego materiału