Anna Lewandowska to jedna z najpopularniejszych WAG's. Zdarzało się jednak, iż znana trenerka fitness i żona Roberta Lewandowska mierzyła się z falami negatywnych komentarzy. W ostatniej rozmowie z Agnieszką Hyży w formacie "Halo tu Polsat" "Lewa" ujawniła, która sytuacja – jej zdaniem – odcisnęła największe piętno na jej wizerunku.
– Myślę, iż strajki – przyznała, mając na myśli Strajki Kobiet z 2020 w sprawie aborcji.
– Ja mam też swoje zdanie, lubię się odezwać, natomiast z szacunku do innych, ważnych osób w mojej rodzinie, wiele razy nie mogłam się odezwać. Kobiety gdzieś oczekiwały ode mnie tego, iż powinnam stanąć w pierwszym rzędzie i używając wulgaryzmów, mówić to samo. Ja tego nie chciałam robić. No i dostałam rykoszetem – stwierdziła.
Lewandowska o Strajkach Kobiet. W tle kanonizacja Stanisławy Leszczyńskiej
I wyjaśniła, co wówczas działo się w jej rodzinie.
– U mnie była w tym momencie kanonizowana święta w rodzinie, która uratowała w czasie II wojny światowej 3 tysiące dzieci, Stanisława Leszczyńska, która była położną. Moja mama w tym czasie kręciła o niej dokument. To było pewne zaprzeczenie tego wszystkiego, ale nigdy nie oceniałam i wydałam pewne oświadczenie, gdzie powiedziałam, iż nie wiem, co bym ja zrobiła, raczej bym nie usunęła, ale nie opiniuję i uważam, iż każda kobieta powinna mieć swój wybór – powiedziała.
Dodajmy, iż Stanisława Leszczyńska to cioteczna prababka Anny Lewandowskiej.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – zachęcamy do wsparcia seniorów.
To nie pierwszy raz, gdy w ostatnim czasie "Lewa" wraca do kwestii usuwania ciąży. W rozmowie dla portalu WP Kobieta zaznaczyła, iż jest przeciwniczką aborcji.
– Mówiłam o tym w trakcie strajków i podtrzymuję swoje zdanie. Sama jestem przeciwniczką aborcji, ale wiem, iż istnieją różne sytuacje i każda kobieta powinna móc samodzielnie podjąć taką decyzję. Konieczne jest wypracowanie zmian legislacyjnych, które będą uwzględniały prawa kobiet – podkreśliła wówczas "Lewa".