Ledwo co kupiła willę w Hiszpanii, a już pierwsze problemy. Lipińska nie kryła frustracji

pomponik.pl 2 dni temu
Zdjęcie: pomponik.pl


Hiszpański sen Blanki Lipińskiej gwałtownie zamienił się w koszmar. Po odebraniu kluczy do nowo nabytej willi w Maladze, celebrytka napotkała kłopotliwą sytuację. Okazało się, iż stan nieruchomości pozostawia wiele do życzenia. "Jestem załamana" - wyznała.


Blanka Lipińska kupiła willę w Hiszpanii. Na wstępie pojawiły się spore problemy


Nie od dziś wiadomo, iż celebryci chętnie balansują między Polską a ciepłymi krajami. Przekonała się o tym Blanka Lipińska, która jakiś czas temu podjęła decyzję o zakupie nieruchomości w sercu Hiszpanii. Nowa rezydencja położona w okolicach Malagi (południowej części kraju w regionie Andaluzja) ma służyć jako dom w zimowym okresie. Co więcej, to tam co jakiś czas pokierują się jej przebywający na emeryturze rodzice.
Autorka "365 dni" otwarcie dzieliła się swoimi doświadczeniami na Instagramie, opisując zmagania z hiszpańską biurokracją. Sam proces zakupu willi, który rozpoczął się w listopadzie, okazał się niezwykle skomplikowany.Reklama


"Usiłowaliśmy kupić go od listopada. Nie uwierzycie, jakie to trudne, problematyczne, zawiłe i frustrujące. (...) I podejrzewam, iż jeżeli wydaje mi się, iż to koniec, już słyszę cichy chichot losu, iż to był jedynie przedsionek (problemów - red.). Teraz czeka nas remont (tu chętnie firmy zapraszam do współpracy) i urządzanie (tu również), zaplanowanie logistyki, transport ludzi, rzeczy i sprzętu" - wyznała.
Kolejnym wyzwaniem okazał się remont willi oraz organizacja transportu. Jak przyznała, ceny biletów lotniczych przerosły jej najśmielsze oczekiwania.
"Wsiadam w samolot do Malagi. Samoloty są codziennie. (...) Koszmarne ceny. Ale nie muszę mieć bagażu, nie muszę mieć niczego. Mam dom. Teraz, na 28 marca, za 2 bilety bez bagażu zapłaciłam 2000 zł. No to masz 1000 zł. Za 2000 do Miami lecisz" - dodała.


Lipińska odebrała klucze do willi w Maladze. Nie było kolorowo


Zaledwie kilkanaście godzin temu, celebrytka poinformowała, iż odebrała wyczekane klucze do hiszpańskiej posiadłości. Choć ekscytacja nabierała tempa, rzeczywistość okazała się zupełnie inna. 39-latka nie kryła oburzenia stanem, w jakim zastała "własny kawałek raju".
"Jestem załamana stanem, w jakim poprzednia właścicielka zostawiła naszą willę. Absolutnie... Choć nie spodziewaliśmy się po nich niczego innego. Natomiast jest taki chlew... Nie zabrała większości rzeczy... Żarcie w lodówce leży - śmierdzi. My Polacy mamy trochę inny mental. Tak mi się przynajmniej wydaje" - narzekała na Instastories.
Opłakany stan nieruchomości gwałtownie wywołał w niej lawinę negatywnych emocji. Lipińska nie mogła pojąć skali zastanego nieporządku.
"To jest moje pierwsze zderzenie. Ja wiedziałam, iż będzie źle, wiedziałam, iż to przedsionek piekła. (...) Załamka lekka, delikatna" - dodała.
Pokazując fragmenty willi, gwiazda z charakterystyczną nutką ironii, gwałtownie przeszła do plusów. Zaprezentowała okazałe drzwi oraz fragmenty drzew owocowych obecnych w przestronnym ogrodzie.
"Ale żeby nie było, iż jestem tylko załamana, to np. mamy piękne drzwi (...) Tak zwana rekompensata" - podsumowała.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Blanka Lipińska nie będzie się zajmować swoimi rodzicami. Wyśle ich do domu spokojnej starości
Blanka Lipińska gorzko podsumowała swój związek z Baronem. Te słowa padły zaraz po rozstaniu
Blanka Lipińska składa kąśliwe życzenia swojemu wybrankowi. "Życzę chłopu, by był utrzymankiem"
Idź do oryginalnego materiału