Niedawno Sandra Kubicka poleciała samolotem z synkiem Leosiem do Antalyi w Turcji. Wybrała linie SunExpress i jak sama przyznaje, zrobiła tak ostatni raz. To, czego modelka doświadczyła na pokładzie, było wręcz horrorem. A wszystko przez zachowanie grupy 20 mężczyzn, którzy za nic mieli zasady panujące w samolocie, podobnie jak personel pokładowy. I to właśnie brak reakcji załogi najbardziej szokuje, zwłaszcza iż tuż przed odlotem przestrzegali przed łamaniem regulaminu. Najwyraźniej tylko dla pozorów.
REKLAMA
Zobacz wideo Sylwia Bomba zdradza patent na długi lot. "Lećcie samolotem, który..."
20 mężczyzn piło alkohol w samolocie i to w dużych ilościach. Zachowywali się okropnie
Sandra Kubicka opisała piekielny lot na Instagramie. W poście zwróciła uwagę na to, iż mężczyźni pili na pokładzie alkohol i to nie małe drinki. Wręcz przeciwnie. Panowie raczyli się wódką i whiskey z dużych butelek, które kupili w sklepie wolnocłowym na lotnisku. Robili też ogromny hałas, krzycząc, śpiewając i puszczając głośno muzykę. Blokowali również przejścia w samolocie. To sprawiło, iż dzieci zaczęły płakać, w tym również Leoś, synek Sandry Kubickiej. Choć normalnie chłopiec przespałby cały lot, tym razem nie miał na to szans.
"Nigdy czegoś takiego nie widziałam, latając do Turcji Turkish Airlines, gdzie choćby jak już za dużo osób, stoi przy toalecie, to proszą, żeby usiąść. Tu nagle na locie niskobudżetowym doświadczyłam dosłownie obory. Poziom decybeli był jak na koncercie Billie Eilish. A gdy spytałam załogi, czy według nich to jest normalne i bezpieczne dla wszystkich na pokładzie, odpowiedzieli mi, iż oni się tylko bawią…" - opisała zrozpaczona modelka. I dodała, iż załoga wcale nie pomagała. Wręcz przeciwnie, personel pokładowy nie tylko nie reagował na chamskie zachowanie, ale jeszcze donosił mężczyznom "kubeczki, lód, colę i zbijali z nimi żółwiki".
Sandra Kubicka jest zażenowana tym, czego doświadczyła. Nie pojmuje takiego zachowania
Modelka wspomina cały lot bardzo źle. Szczególnie iż wówczas bardzo męczył się jej synek, co do tej pory nigdy się nie zdarzyło. Dlatego modelka jest zszokowana brakiem reakcji personelu pokładowego na pijanych mężczyzn. Nie rozumie też, jak oni mogli tak się zachować i to w miejscu publicznym, jakim przecież jest samolot. "Ja słyszałam legendy o Polakach na lotach charterowych, ale serio.... Czy takie zasady jak kultura osobista, czy podstawowe zachowania w miejscach publicznych muszą zależeć od tego, ile kosztował nasz bilet?!" - zapytała retorycznie Sandra Kubicka. I trudno się z nią nie zgodzić.