Z okazji 20-lecia "Dzień dobry TVN" produkcja przygotowuje dla widzów wiele niespodzianek, a jedną z nich była zmiana wśród prowadzących. 21 września zamiast Doroty Wellman u boku Marcina Prokopa pojawiła się Jolanta Pieńkowska. Jakie reakcje wśród widzów wywołał nowy duet? Sprawdziliśmy.
REKLAMA
Zobacz wideo Marcin Prokop podsumował przyjaźń z Dorotą Wellman. Brakuje mu jednego
"Dzień dobry TVN". Jolanta Pieńkowska u boku Marcina Prokopa. Widzowie podzieleni
Widzowie, przyzwyczajeni do charyzmatycznego i zgranego duetu Wellman-Prokop, nie kryli zaskoczenia, kiedy 21 września u boku prezentera zobaczyli Jolantę Pieńkowską. Mimo to tuż po emisji odcinka pojawiły się głosy pełne uznania dla profesjonalizmu dziennikarki. "Spokój, klasa, profesjonalizm. Nikt nie gwiazdorzy. Pozwala mówić gościom. Miło się ogląda program", "Super, klasa", "Bardzo dobry wybór" - pisali pod postem "DDTVN". Nie brakowało jednak komentarzy od rozczarowanych fanów, którzy gwałtownie zatęsknili za energią i Doroty Wellman. "Bez niej to już nie to samo", "Dorota jest niezastąpiona", "Niech Dorota wraca jak najszybciej" - czytamy. Co więcej, część internautów dostrzegła, iż duet Pieńkowska-Prokop był nie do końca przemyślany. "Ten duet nie jest dobrze dobrany", "Ciężko ogląda się tę panią", "Pani Jolanta nie pasuje jako prowadząca 'DDTVN'" - ocenili. A Wy, co sądzicie? Dajcie znać w naszej sondzie na dole strony.
Kinga Rusin rozpłakała się w "Dzień dobry TVN". "Samą mnie to trochę zaskoczyło"
Jak już wiadomo, występ Jolanty Pieńkowskiej był częścią jubileuszowych obchodów, podczas których do "Dzień dobry TVN" wracają byli prowadzący. W ostatnich tygodniach widzowie mogli zobaczyć w studio m.in. Kingę Rusin i Piotra Kraśkę. Nie da się ukryć, iż tego typu powroty wzbudzają wiele emocji zarówno wśród widzów jak i prowadzących. Przykładem tego była Rusin, która za kulisami programu... zalała się łzami. "Spotkałam się z ludźmi, z którymi przez wiele lat pracowałam, których cenię i lubię, ale z którymi nie miałam ostatnio kontaktu. Ten moment kiedy cała ekipa techniczna i redakcja zebrały się po programie, był bardzo emocjonujący. Popłakałam się w studio 'Dzień dobry TVN' ze wzruszenia, co mnie samą trochę zaskoczyło" - wyznała Rusin.