Po 24 latach program "Idź na całość" powrócił do telewizji. Pierwszy odcinek nowego sezonu został wyemitowany 7 września. W roli prowadzącego ponownie zobaczyliśmy Zygmunta Chajzera. Na ekranie towarzyszył mu Robert Motyka. W latach 1997-2001 był to jeden z najpopularniejszych polskich teleturniejów. Czy dawny format wciąż podoba się widzom? Po pierwszym odcinku w sieci zaroiło się od komentarzy.
REKLAMA
Zobacz wideo "Milionerzy" usunęli się w cień w TVN na rzecz "The Floor". Kazen wyznaje prawdę o usunięciu programu Urbańskiego
"Idź na całość" sprostał oczekiwaniom widzów. "Dobrze to zrobiliście"
Wygląda na to, iż przejęcie programu przez TTV i jego reaktywacja wyszła stacji na dobre. Pod nagraniem zamieszczonym tuż po emisji premierowego odcinka pojawiło się mnóstwo komentarzy zachwyconych widzów. "Powrót do przeszłości. Fajny odcinek, super nagrody", "Trzeba przyznać, iż dobrze to zrobiliście, program dobrze się ogląda", "Super! Oglądałam jako mała dziewczynka. Zastanawiałam się, jak będzie teraz. Panowie tworzą super team. Czekam na następny odcinek!", "Rewelacja" - czytamy.
O komentarz pokusił się także Filip Chajzer. Prezenter jest zachwycony powrotem ojca do telewizji. "Wiem, jak wielkim marzeniem mojego taty było poprowadzenie znowu tego formatu. Marzenia się spełniają. Oby program w TTV okazał się tak wielkim sukcesem, jak w latach 90., kiedy słowo ZONK na zawsze zapisało się w kartach polskiej popkultury. Trzymam kciuki za Zygmunta i Roberta" - napisał.
"Idź na całość". Tak naprawdę wygląda realizacja programu
Powrót teleturnieju od początku wzbudzał mnóstwo emocji. Wiele osób z pewnością zastanawiało się, jak będą wyglądać nagrania odświeżonej wersji. Informator Plotka ujawnił kulisy programu. Jak się okazuje, osoby zasiadające na widowni to w dużej mierze statyści. - Dla mnie to trochę nie fair, bo przecież nie biorą udziału w castingu jako uczestnicy, a tylko zapełniają widownię - przyznał. Choć produkcja stara się, by zachować wrażenie realizacji każdego odcinka w innym dniu, w rzeczywistości nagrywane są po dwa, trzy odcinki dziennie. - Emitowane mają być jednak w innej kolejności, by stworzyć wrażenie, iż każdy odcinek nagrywano w osobnym terminie - również po to, by nie powtarzała się publiczność w tle - zdradził nasz rozmówca.