Polak stworzył pierwszy na świecie „latający samochód”, który trafił do powszechnej sprzedaży. Tą futurystyczną maszyną mieszkańcy Stanów Zjednoczonych mogą latać bez licencji pilota.
Pojazd wygląda niczym z filmów science fiction, ale już teraz mogą go kupować mieszkańcy USA. I na razie tylko oni. Jak przekazał Maciej Kawecki, ekspert w dziedzinie technologii, sprzedano już 500 egzemplarzy. A każdy z nich kosztuje tyle, co luksusowa limuzyna.
Choć produkcją zajmuje się szwedzki start-up, a jego fabryka znajduje się we Włoszech, to za konstrukcją stoi Tomasz Patan, inżynier z Poznania, który jest również współwłaścicielem całej firmy.
Sam Jetson One to pojazd typu eVTOL, czyli pionowzlot napędzany elektrycznie. Jego konstrukcja przypomina nieco dużego drona. Lata dzięki ośmiu śmigłom, które znajdują się w czterech miejscach maszyny. Może się rozpędzić do około 100 km/h, zaś bateria powinna wystarczyć na 20 minut lotu. Ma też system automatycznego lądowania i spadochron.
Maszyna jest bardzo lekka – waży nieco ponad 100 kilogramów. Pomieści jedynie pilota, zaś jej prowadzenie ma być tak łatwe i intuicyjne, iż – według zapowiedzi firmy – każdy może nauczyć się latać w bardzo krótkim czasie.
RL / opr. ToMa
Fot. Jetson