"Łowca androidów" (1982): o czym opowiada produkcja?
W 1982 roku Ridley Scott przeniósł widzów do dystopijnego świata "Łowcy androidów", opartego na powieści Philipa K. Dicka. Film, który początkowo nie odniósł spektakularnego sukcesu, z czasem zyskał status kultowego dzieła.
Wizja przyszłości z ponurym, neonowym Los Angeles oraz pytania o granice człowieczeństwa i naturę sztucznej inteligencji sprawiły, iż "Łowca androidów" stał się jednym z najbardziej wpływowych filmów science fiction w historii. Harrison Ford w roli Ricka Deckarda stworzył kreację, która na zawsze pozostanie w pamięci widzów.Reklama
Harrison Ford w "Łowcy androidów": kwestionowano jego udział
Ridley Scott w niedawno udzielonym wywiadzie ujawnił, iż finansiści filmu początkowo kwestionowali jego decyzję o obsadzeniu Harrisona Forda w głównej roli. Ford zyskiwał już wtedy popularność jako Han Solo w "Gwiezdnych wojnach", a ponadto został wybrany przez Stevena Spielberga do głównej roli w filmie "Poszukiwacze zaginionej Arki". Te sukcesy najwyraźniej przez niektórych zostały niezauważone.
"Harrison Ford nie był gwiazdą. Dopiero co skończył latać Sokołem Millennium w 'Gwiezdnych wojnach'" - żartował Scott podczas rozmowy dla "GQ". Po chwili dodał:
"Pamiętam, jak moi finansiści mówili: 'Kim w ogóle jest Harrison Ford?'. A ja odpowiedziałem: 'Dowiecie się'. No i został moim głównym aktorem".
"Łowca androidów" nie miał łatwego początku w kinach i otrzymał wiele niepochlebnych recenzji. To wymagało czasu, by film stał się przebojem. Scott do dziś pamięta słowa krytyki, które znalazły się w tekście Pauline Kael dla "The New Yorker". Recenzentka napisała wówczas, iż film "nie ma nic do zaoferowania widzom".
"To były cztery strony zniszczenia. Zniszczyła mnie. Nigdy jej choćby nie spotkałem!" - wspominał Scott.
Zobacz też: Głośna rola zniszczyła jej twarz. Wszystko przez charakteryzację