Gotowi na powrót dzieciństwa w hollywoodzkim stylu? To się trzymajcie. Jon M. Chu – reżyser, który dał nam "Wicked" nagrodzony dwoma Oscarami – oficjalnie siada za kierownicą nowego aktorskiego filmu "Hot Wheels". Tak, tego "Hot Wheels" – czyli historii inspirowanej dziecięcymi samochodzikami z torów wyścigowych.
Za produkcję odpowiadają prawdziwi giganci: Mattel, Warner Bros. Pictures i Bad Robot J.J. Abramsa. Co wiemy, czego się spodziewać i czy jest szansa na coś więcej niż spieniężanie dziecięcego sentymentu?
Nawet jeżeli nie bawiliście się samochodzikami Hot Wheels w dzieciństwie, to na pewno kojarzycie te małe, metalowe autka w neonowych kolorach. Od momentu debiutu w 1968 roku marka sprzedała ponad 8 miliardów pojazdów na całym świecie. Do dziś uważa się, iż stanowią ikonę kultury.
Film opisywany jest jako akcja na pełnych obrotach z udziałem "najbardziej gorących i stylowych samochodów świata". Nie wiadomo, czy dostaniemy świat futurystyczny, alternatywną rzeczywistość, czy może bardziej klasyczne kino akcji z młodymi bohaterami i wyścigami w tle – ale wszystko wskazuje na to, iż film będzie mieszanką adrenaliny, stylu i popkulturowego luzu.
Czy Jon M. Chu to odpowiedni człowiek, żeby poprowadzić te szalone pojazdy? Wydaje się, iż tak. Reżyser potrafi łączyć rozmach wizualny z emocjonalną historią, co udowodnił choćby w "Wicked" (które zdobyło aż 10 nominacji do Oscara) albo w energetycznej adaptacji musicalu "In the Heights: Wzgórza marzeń".
W swoim oświadczeniu powiedział:
Hot Wheels to zawsze było coś więcej niż prędkość – to wyobraźnia, połączenie i ekscytacja związana z zabawą. Przeniesienie tego ducha na duży ekran to niesamowita szansa.
Za scenariusz odpowiadają Juel Taylor i Tony Rettenmaier – duet odpowiedzialny za takie tytuły, jak "Creed II" czy szaloną komedię "Sklonowali Tyrone'a".
Sami twórcy mówią o tym, iż chcą uchwycić "ducha zabawy" i "kulturę samochodową". To może oznaczać pojawienie się nie tylko efektownych aut, ale też nawiązań do prawdziwego świata motoryzacji – od streetracingu przez tuning aż po współczesne ikony stylu na czterech kółkach.
Na ten moment nie ogłoszono jeszcze daty premiery, ale wiadomo, iż produkcja już ruszyła pełną parą. Po podpisaniu umowy przez Chu i scenarzystów możemy spodziewać się informacji o castingu i pierwszych szczegółach w najbliższych miesiącach.
Biorąc pod uwagę skalę projektu i plany Amazon MGM Studios, film najprawdopodobniej trafi na ekrany w 2026 roku – być może jako letni blockbuster.
Czarownice z Oz, Elphaba i Glinda, studentki Uniwersytetu Shiz, zaprzyjaźniają się. Spotkanie z Czarnoksiężnikiem z Oz odmienia ich losy, jedna podąża ścieżką zła a druga dobra.
Za produkcję odpowiadają prawdziwi giganci: Mattel, Warner Bros. Pictures i Bad Robot J.J. Abramsa. Co wiemy, czego się spodziewać i czy jest szansa na coś więcej niż spieniężanie dziecięcego sentymentu?
Hot Wheels – z dziecięcego pokoju na wielki ekran
Nawet jeżeli nie bawiliście się samochodzikami Hot Wheels w dzieciństwie, to na pewno kojarzycie te małe, metalowe autka w neonowych kolorach. Od momentu debiutu w 1968 roku marka sprzedała ponad 8 miliardów pojazdów na całym świecie. Do dziś uważa się, iż stanowią ikonę kultury.
Film opisywany jest jako akcja na pełnych obrotach z udziałem "najbardziej gorących i stylowych samochodów świata". Nie wiadomo, czy dostaniemy świat futurystyczny, alternatywną rzeczywistość, czy może bardziej klasyczne kino akcji z młodymi bohaterami i wyścigami w tle – ale wszystko wskazuje na to, iż film będzie mieszanką adrenaliny, stylu i popkulturowego luzu.
Jon M. Chu – człowiek z wizją za sterami "Hot Wheels"
Czy Jon M. Chu to odpowiedni człowiek, żeby poprowadzić te szalone pojazdy? Wydaje się, iż tak. Reżyser potrafi łączyć rozmach wizualny z emocjonalną historią, co udowodnił choćby w "Wicked" (które zdobyło aż 10 nominacji do Oscara) albo w energetycznej adaptacji musicalu "In the Heights: Wzgórza marzeń".
W swoim oświadczeniu powiedział:
Hot Wheels to zawsze było coś więcej niż prędkość – to wyobraźnia, połączenie i ekscytacja związana z zabawą. Przeniesienie tego ducha na duży ekran to niesamowita szansa.
Za scenariusz odpowiadają Juel Taylor i Tony Rettenmaier – duet odpowiedzialny za takie tytuły, jak "Creed II" czy szaloną komedię "Sklonowali Tyrone'a".
Sami twórcy mówią o tym, iż chcą uchwycić "ducha zabawy" i "kulturę samochodową". To może oznaczać pojawienie się nie tylko efektownych aut, ale też nawiązań do prawdziwego świata motoryzacji – od streetracingu przez tuning aż po współczesne ikony stylu na czterech kółkach.
Kiedy premiera "Hot Wheels"?
Na ten moment nie ogłoszono jeszcze daty premiery, ale wiadomo, iż produkcja już ruszyła pełną parą. Po podpisaniu umowy przez Chu i scenarzystów możemy spodziewać się informacji o castingu i pierwszych szczegółach w najbliższych miesiącach.
Biorąc pod uwagę skalę projektu i plany Amazon MGM Studios, film najprawdopodobniej trafi na ekrany w 2026 roku – być może jako letni blockbuster.
Zwiastun filmu "Wicked"
Czarownice z Oz, Elphaba i Glinda, studentki Uniwersytetu Shiz, zaprzyjaźniają się. Spotkanie z Czarnoksiężnikiem z Oz odmienia ich losy, jedna podąża ścieżką zła a druga dobra.
