4 grudnia Kazik Staszewski poinformował, iż trafił do szpitala. "Po serii badań doktorzy powiedzieli, iż dziś w nocy bliski końca drogi byłem" - napisał muzyk, dzieląc się szczegółami, dotyczącymi jego zdrowia. Kazik przekazał, iż przebywa na OIOM-ie, ponieważ "sprawa jest poważniejsza". Teraz głos zabrali przedstawiciele Kultu.
REKLAMA
Zobacz wideo Przejmujące nagranie Marii Sadowskiej. Przebywa w szpitalu
Kult wydał oświadczenie ws. stanu zdrowia Kazika Staszewskiego. "Potrzebuje teraz wsparcia"
"Dwie godziny temu wylądowaliśmy na Teneryfie. Na miejscu zastała nas wiadomość o tym, iż Kazik trafił do szpitala. Jego stan jest poważny, choć stabilny, i w tej chwili przebywa na OIOM-ie. Jesteśmy głęboko zatroskani o jego zdrowie i z całego serca wierzymy, iż Kazo gwałtownie wróci do pełni sił. Niestety, jego udział w dwóch, najbliższych koncertach jest niemożliwy" - poinformowali członkowie zespołu w poście na Facebooku. Podkreślili przy tym, iż mimo nieobecności artysty, zamierzają zagrać zaplanowane koncerty. "Mając na uwadze plany i zaangażowanie blisko dwóch tysięcy osób, które poświęciły swój czas i pieniądze, żeby być tu teraz z nami, postanowiliśmy podjąć wyzwanie i zagrać jutro normalny, pełny koncert - choć bez naszego lidera" - napisano dalej.
Bardzo liczymy na Waszą obecność i dobrą energię. Wierzymy, iż może to być wyjątkowy, poruszający wieczór - również dla Kazika, który bardzo potrzebuje teraz naszego i Waszego wsparcia
- dopisano w oświadczeniu.
Kazik Staszewski opublikował wpisy ze szpitala. "Było źle już wtedy"
We wspominanych postach Kazika w mediach społecznościowych, artysta przekazał więcej informacji o swoim stanie zdrowia. "Źle wykonano mi operacja usunięcia wyrostka. Zostawili jakiś farfocel na końcu. Leżę na OIOM-ie w szpitalu (…) z rozpoznaniem ropowicy. Zostaję zatrzymany w szpitalu na Sorze. Sprawa jest poważniejsza" - opisał lider Kultu. Jak się okazało, Staszewski zmagał się z bólem już od jakiegoś czasu. "Mówią coś o sepsie. Ten ból czułem już w Łodzi. Było źle już wtedy, ale trzeba było zakończyć. Próbowałem ratować się, jak mogłem, a g***o mogłem"- dopisał muzyk.
Artykuł aktualizowany








