Kubicka opowiadała o swojej codzienności. Wtem wspomniała o Baronie

gazeta.pl 22 godzin temu
Sandra Kubicka odpowiedziała na pytania od fanów. Jeden z nich zapytał o kwestię organizacji. Modelka nie ukrywała, iż jest trudno i opowiedziała o swojej sytuacji. Wspomniała o Baronie.
Sandra Kubicka ma w tej chwili sporo na głowie. Gwiazda 9 marca ogłosiła, iż rozwodzi się z mężem, Aleksandrem Milwiw-Baronem. Celebrytka na co dzień zajmuje się ich niespełna rocznym synem, Leonardem, a także czuwa nad kilkoma biznesami - już niedługo otworzy kolejny. W ramach akcji Q&A obserwatorzy mogli zadać pytania celebrytce. Jeden z fanów zapytał ją o kwestię organizacji. Dostał obszerną odpowiedź.


REKLAMA


Zobacz wideo Kubicka tłumaczy się z płaczącego dziecka. "Czasami matchę chcę sobie zrobić"


Sandra Kubicka mówi o swojej sytuacji. Wspomniała o byłym partnerze
19 kwietnia modelka odpowiedziała na kilka pytań od fanów w ramach akcji Q&A. Jedno z nich dotyczyło kwestii organizacyjnych. "Jak ty wszystko ogarniasz sama" - czytamy na InstaStories w okienku do zadawania pytań. - Powiem wam, iż sama nie wiem. Na pewno nie jestem sama, na pewno mam pomoc od niani, która dwa razy w tygodniu przychodzi na kilka godzin. Moja rodzina też mi bardzo dużo pomagała od urodzenia, gdy potrzebowałam wyjść z domu. Moja babcia i mój dziadek przyjeżdżali, moja mama - opowiadała Kubicka. Wspomniała również o byłym partnerze. - Od jakiegoś czasu też Alek zaczął się angażować bardziej, co zresztą widzicie po jego social mediach, więc jakoś to się spina - przyznała.
Następnie wspomniała, iż choćby niania jest w szoku, iż influencerka tyle "rzeczy ogarnia i jeszcze się przy tym wszystkim jakoś trzyma". - Mi się wydaje, iż ja po prostu weszłam w jakiś tryb przetrwania i lecę na jakiejś pełnej adrenalinie, bo serio wam się wydaje, iż widzicie tu urywki na Insta i ja nic nie robię, ale życie wygląda zupełnie inaczej - podkreśliła Kubicka.


Sandra Kubicka opisała, jak wygląda jej dzień. "Jestem tak zmęczona..."
Następnie gwiazda opisała, jak wygląda jej codzienność. Trzeba przyznał, iż nie ma łatwo. - Ja się codziennie budzę o szóstej rano i zaczynam mój dzień od Leosia, on jest priorytetem. Sprzątam mieszkanie, ogarniam sypialnię, karmię pieski, karmię Leosia, bawię się z nim. Od około ósmej zaczyna mi napierdzielać telefon i telefony do mnie kończą się około 18. Prowadzę firmy i mam pracowników - dowiedzieliśmy się z wypowiedzi Kubickiej. Jak zaznaczyła, otwiera matcharnię i ma w związku z tym wiele obowiązków. - Ja wymyślam menu, pozycje, testowałam je, robiłam je, odtwarzałam, byłam na sesji. Jestem non stop w lokalu, wybieram. (...) Jestem pełnym sercem zaangażowana w każdą rzecz, którą tworzę - przyznała celebrytka. - Przy tym wszystkim pojawiają się też problemy, (...) z którymi muszę sobie radzić - dodała.


Modelka wspomniała również o tym, iż przy załatwianiu wielu spraw "ma Leosia na ręce". - Jakby ktoś tutaj ze mną spędził 24 godziny, to by się załamał - stwierdziła. Opowiedziała, iż są dni, kiedy musi mieć wyliczoną każdą minutę. - Ja mam wtedy wyliczone, ile mogę czasu poświęcić na co - 15 minut na to, 20 minut na to, pół godziny na to. (...) Jak już Leoś zaśnie wieczorem i mam tę chwilę dla siebie, to jestem tak zmęczona, iż mi się już nie chce myć głowy, nie chce mi się już nic robić - mówiła Kubicka. - Tak mówią, iż pierwsze dwa, trzy lata tak wyglądają i ja sobie tak powtarzam, iż później będzie łatwiej, więc teraz po prostu adrenalina - podsumowała.
Idź do oryginalnego materiału