Który film o superbohaterach pokazał najbardziej nierealistyczną głupotę? Neil deGrasse Tyson ma faworyta

eurogamer.pl 1 tydzień temu

Raczej nikt z nas nie ogląda filmów Marvela i DC tylko po to, żeby łapać scenarzystów na tworzeniu absurdalnie nierealistycznych i niezgodnych z nauką rozwiązań. Na szczęście mamy od tego Neila deGrasse Tysona - astrofizyka i kinomana, który w wytykaniu głupot zdążył się wyspecjalizować.

Tyson chętnie promuje naukę na różne sposoby, dlatego niedawno został zaproszony do rozmowy przez serwis Comicbook. Temat naturalnie zszedł na komiksy, filmy, a w końcu i najmniej sensowną z naukowego punktu widzenia rzecz, jaką kiedykolwiek widział w superbohaterskiej produkcji.

Zdecydowanie będzie to pierwszy Superman, w którym [superbohater - dop. red] leci naprzeciwko kierunku ruchu Ziemi i cofa czas. No błagam” - odpowiedział Tyson. Jako iż film ma już swoje lata (pochodzi z 1978 roku) i nie wszyscy mogą wiedzieć, o której scenie mowa, omawiany fragment zamieszczamy poniżej. Trzeba przyznać, iż kinie lat 80. rodziły się naprawdę niezwykłe pomysły.

Idź do oryginalnego materiału