Kto z Polski na Eurowizję 2023? Andrzej Piaseczny ma tylko jednego kandydata. Przy okazji wspomniał nie najlepszy wynik

jastrzabpost.pl 1 rok temu

Andrzej Piaseczny wskazał swojego faworyta na Eurowizję 2023. Przy okazji zebrało mu się na wspomnienia sprzed 21 lat, gdy sam reprezentował Polskę, osiągając jeden z najniższych wyników w historii polskich występów.

Już wiadomo, jak Polska wybierze swojego reprezentanta na przyszłoroczną Eurowizję. Podobnie jak rok temu TVP zorganizuje publiczny koncert eliminacyjny, w którego trakcie usłyszymy 10 piosenek wybranych przez jurorów spośród nadesłanych zgłoszeń. Chętnych na wyjazd do Wielkiej Brytanii, gdzie odbędzie się konkurs, nie brakuje. Wśród nich są Maja Hyży, Siostry Szczepańskie i Iwona Węgrowska. A kogo w tej roli widziałby Andrzej Piaseczny?

Andrzej Piaseczny na Eurowizji 2001. Które miejsce zajął?

Andrzej miał okazję reprezentować Polskę na Eurowizji w 2001 roku, gdy odbywała się w Kopenhadze. Podczas konkursu wykonał piosenkę 2 Long, która mimo chwytliwego refrenu i ciekawej prezentacji scenicznej nie porwała międzynarodowej publiczności.

W tamtych czasach o wyniku decydowali tylko telewidzowie, którzy przyznali Polakowi zaledwie 11 punktów. Docenili go jedynie widzowie ze Szwecji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Danii. Taki rezultat dał mu 20. miejsce, czyli jedno z najniższych, jakie wywalczyli nasi reprezentanci podczas finałów konkursu.

Dziś Piasek żartuje ze swojego występu, chociaż krótko po Eurowizji nie było mu do śmiechu. Startując w konkursie, miał już świetną pozycję na rynku. Był jedną z największych gwiazd, od której publiczność oczekiwała sukcesu na miarę Edyty Górniak w 1994 roku (2. miejsce). W jednym z wywiadów przyznał, iż po powrocie do kraju rozważał porzucenie muzyki.

Andrzej zrobił sobie aż trzyletnią przerwę, ale jego powrót na scenę był spektakularny. W 2005 roku artysta piosenką Z głębi duszy wyśpiewał sobie na festiwalu w Sopocie nagrodę Bursztynowego Słowika.

Eurowizja 2023. Andrzej Piaseczny wskazał faworyta

Chociaż na Eurowizji Piasecznemu nie poszło najlepiej, to i tak ma świetnego nosa do przebojów i wyłapywania młodych talentów, co udowodnił w trakcie programu The Voice of Poland. Reporterka Jastrząb Post zapytała artystę, kogo z Polski widziałby na Eurowizji 2023. Piosenkarz wskazał tylko jednego faworyta. Już jakiś czas temu, słysząc jego singiel, pomyślał o nim w kontekście popularnego wydarzenia:

Pamiętam taki moment, kiedy mój podopieczny z The Voice Of Poland Sami Harb – trudno byłoby w nim szukać polskich korzeni, na pewno nie znalazłoby się, ale w ubiegłym roku, albo dwa lata temu nagrał świetną piosenkę, o której pomyślałem, kiedy ją wykonywał, iż to byłby idealny reprezentant. I tak śpiewa się po angielsku.

Piaseczny z przymrużeniem oka nawiązał do swojego występu sprzed 21 lat:

Być może ja jestem najgorszym z możliwych komentatorów tej sytuacji, biorąc pod uwagę mój wynik.

Nie obyło się bez wspomnień związanych ze słynnym już futrem, które gwiazdor zrzucił w trakcie swojego show. Za stylizację na Eurowizji został okrzyknięty najgorzej ubraną gwiazdą tamtej edycji konkursu – jest jak dotąd jedynym Polakiem, któremu udało się dostąpić tego wątpliwego zaszczytu:

Pamiętam tę sytuacje. Śmieje się z niej do dzisiaj. Sam sobie to zrobiłem i biorę to na swoje barki. Gdyby to był Puff Daddy, to to futro do dzisiaj byłoby do kupienia na różnych aukcjach. Oczywiście, to tylko dowcip.

Cała rozmowa poniżej.

Idź do oryginalnego materiału