Kto wymyślił leszczyńską Octownię? Zapomniany architekt

kulturaupodstaw.pl 7 miesięcy temu
Zdjęcie: fot. Mateusz Gołembka, na zdj. budynek leszczyńskiej octowni obecnie


W lutym roku 1880 w Krotoszynie mistrz blacharski Marcin Śniatecki poślubia swoją wybrankę Eleonorę. Nowożeńcy przeprowadzają się do Jarocina, a kilka miesięcy później (dokładnie 30 listopada) przychodzi na świat pierwsze dziecko małżonków, Stanisław. Następnie owocem małżeństwa są dwie córki, odpowiednio: Józefa (1882 rok) oraz Marianna (1884 rok). Rodzinna sielanka nie trwa jednak zbyt długo.

W 1892 roku, na kilka dni przed 12. urodzinami Stanisława umiera Eleonora. Była to prawdopodobnie trudna sytuacja dla nastolatka. Trzy lata po śmierci Eleonory Marcin ponownie bierze ślub. Wybranką ponad czterdziestoletniego mężczyzny jest dwudziestoletnia Władysława Florentina Herwich.

Akt urodzenia Stanisława Śniateckiego, fot. Archiwum Państwowe w Kaliszu

Relacje pomiędzy Władysławą a pięć lat młodszym od niej pasierbem Stanisławem najprawdopodobniej nie układały się najlepiej. Powodem mogła być rywalizacja o względy i uwagę Marcina. Władysława, co wynika z zachowanej dokumentacji, podkreślała, iż jest jedynie macochą Stanisława. W późniejszym czasie Władysława urodziła jeszcze Marcinowi syna Józefa i córkę Helenę Teklę.

Przeprowadzka do Leszna

W dawnym grodzie Leszczyńskich Stanisław Śniatecki miał się zameldować w 1925 roku. Zamieszkał wspólnie z żoną Metą oraz synem Bonawenturą. Tych informacji dostarcza nam spis uprawnionych do głosowania w wyborach do samorządu lokalnego z roku 1929. Śniateccy zajęli jedno z mieszkań w kamienicy przy ówczesnej Dworcowej 22, a obecnej Słowiańskiej 46. W późniejszym czasie przeprowadzili się na ulicę Głęboką 5, czyli obecny plac Powstańców. Śniatecki gwałtownie został ważnym graczem w miejskim budownictwie. Nie tylko zajął miejsce w Zarządzie Cechu Leszczyńskiej Strzechy Budowlanej, ale i trochę namieszał w architekturze Leszna.

Rynek i nie tylko

Niedługo po przybyciu do miasta otrzymuje zlecenia na realizację prac przy głównym miejskim placu. Joanna Schreiber, właścicielka kamienicy Rynek 7, która otrzymała z Urzędu Policyjnego nakaz odnowienia domu, zatrudnia właśnie Śniateckiego. Ten osobiście 27 maja 1926 roku zwrócił się do Urzędu Budownictwa o możliwość ustawienia rusztowania na krótki czas. Zgodę otrzymał. prawdopodobnie mistrz budowlany dokładnie przewidział, ile potrwa wykonanie robót. Bardzo też możliwe, iż Śniatecki nie miał zbyt wiele czasu w wykonanie zadania.

W dniu 16 czerwca 1926 roku właściciel kamienicy Rynek 4 zwraca się do Urzędu Budownictwa w Lesznie z prośbą o udzielenie zgody na przebudowę parteru. Piotr Pawelczak będący nadawcą pisma prosi także o możliwość ustawienia rusztowania w związku z naprawą elewacji od strony Rynku. Jednocześnie informuje, iż wszelkie prace wykona „budowniczy pan St. Śniatecki z Leszna”.

Zaprojektowana przebudowa wiąże się także z nową klatką schodową. Pozwala to wnioskować, iż rusztowania Śniateckiego znajdowały się przy zachodniej pierzei rynku kilka tygodni. Zatrudniano go także do prac przy innych reprezentacyjnych budynkach. W roku 1931 przygotował projekt przebudowy obiektu przy ówczesnej Kościańskiej 53–54, obecnej Narutowicza. Gmach do dziś wyróżniają jońskie pilastry. Przygotował też:

Zachowana tabliczka z dawnym numerem, fot. M. Gołembka

„Projekt na przeistoczenie jednego dużego mieszkania na małe przez wbudowanie dwuch kucheń.”

w reprezentacyjnym budynku przy obecnej Królowej Jadwigi 24.

Zaborowska

Na początku roku 1928 Śniatecki realizował zadanie budowy domów dla pracowników kolejowych. Przy obecnej ulicy 1 Maja, a dawnej Zaborowskiej powstał imponujący budynek. Przeznaczony miał być dla czterech rodzin i dla każdej z nich zaplanowano mały ogródek. Zabudowania gospodarcze natomiast podzielono na „cztery chlewiki i cztery górki dla przechowywania paszy”. Zaprojektowano także dwie pralnie i dwa ustępy. Prace zostały sfinalizowane dzięki pożyczce zaciągniętej z Banku Gospodarstwa Krajowego.

Octownia

Inwestorem budynku był Paul Wendel. To na jego zlecenie powstał parterowy obiekt. Produkcję octu rozpoczęto na przełomie 1900 i 1901 roku. W 1922 roku właścicielem biznesu został Józef Górecki, który po kilku latach postanowił rozbudować fabrykę. Do wykonania prac zatrudnił Stanisława Śniateckiego. Ten do przebudowy podszedł rzetelnie.

Zaprojektowanie piętra i poddasza było niemałym wyzwaniem. Należało zbadać i odpowiednio wzmocnić istniejącą konstrukcję. Wytyczne przekazane zostały także przez Inspekcję Pracy. Wynikało z nich, iż obowiązkowe w obiekcie są: skład do przechowywania skażonego spirytusu, oddział fabrykacji octu, skład gotowego octu i pokój przeznaczony dla czynności organów kontroli skarbowej.

Inspekcja Pracy domagała się także wszystkich drzwi otwieranych na zewnątrz i okien wyposażonych w wentylację. Dla pracowników natomiast wymagane było pomieszczenie ze stołami i ławkami, ogrzewane, tak aby robotnicy w porze zimowej mieli zapewnione warunki do spokojnego spożycia posiłku.

fot. Narodowy Instytut Dziedzictwa

Górecki zwraca się o pozwolenie na budowę 22 września 1927 roku. Przedstawia w magistracie dokumentację przygotowaną przez Śniateckiego. Zgodę wydano w październiku, a prace ruszyły w kwietniu kolejnego roku. Pod koniec kwietnia inwestor otrzymuje pismo, aby przedłożyć nowy projekt.

Korespondencja była następstwem rozmowy między urzędnikiem a inwestorem, dotyczącej zmiany koncepcji budynku. Śniatecki przygotował nowy projekt, na którym dominuje wieża, umieszczona na styku skrzydeł. Już w czerwcu 1928 roku nastąpił odbiór w stanie surowym, natomiast oddanie do użytkowania nastąpiło w czerwcu roku 1932.

Fabryka po wznowieniu działalności produkowała ocet stołowy 3,5%, ocet do marynat 6%, ocet estragonowo-ziołowy 7%, winno-gronowy 8% oraz ocet owocowy 10%. Zatrudniała od 11 do 15 pracowników i produkowała rocznie blisko 780 tysięcy litrów octu.

Budynek od wielu lat nie jest użytkowany, ale to z pewnością jeden z bardziej reprezentacyjnych i charakterystycznych obiektów w tej części miasta. Często fotografowany, wielokrotnie cieszył się także zainteresowaniem podczas plenerów malarskich.

Sporządzona w 1991 roku karta ewidencyjna pozwala nam, dzięki fotografiom, dobrze poznać wnętrze. Na karcie widnieje adres ulica Żwirki i Wigury 25. I choć w tej chwili to już Aleje Jana Pawła II 13, to na elewacji przez cały czas można dostrzec tabliczkę z numerem 25. Z kartą ewidencyjną związana pozostało jedna ciekawostka. Błędnie podano datę rozbudowy, zapisując lata 1924–1926, a także nazwisko wykonawcy: Śniadecki zamiast Śniatecki.

Zapomniany architekt?

Śniatecki był aktywny zawodowo praktycznie przez całe swoje życie. Zmarł 2 grudnia 1937 roku. Pozostawił po sobie wiele zrealizowanych inwestycji. Za jedną z najciekawszych, a może i najciekawszą można uznać budynek fabryki octu. Dla większości mieszkanek i mieszkańców Leszna Śniatecki pozostaje jednak osobą anonimową.

Idź do oryginalnego materiału