W 9. odcinku „To zawsze Agatha” poznaliśmy tragiczną historię Nicholasa i jego matki. Ale kto był ojcem chłopca? Fani już się tego domyślili. Uwaga na spoilery.
9. odcinek „To zawsze Agatha” zdradził widzom, co stało się z Nicholasem (Abel Lysenko), czyli synem Agathy (Kathryn Hahn). Tragiczna historia tej dwójki ma jednak przynajmniej jeden niejasny element: kim był ojciec chłopca?
To zawsze Agatha – kim jest ojciec Nicholasa Scratcha?
W nowym wywiadzie poświęconym „To zawsze Agatha” twórczyni serialu, Jac Schaeffer, zasugerowała, iż Nicholas był potomkiem… samej Śmierci (Aubrey Plaza). Ku tej teorii skłania się zresztą nie tylko dzięki fanom, którzy omawiali ją w mediach społecznościowych – odpowiednie decyzje podjęto już na etapie castingu.
— Powiem tak: gdy obsadzaliśmy [rolę Nicholasa], od czasu do czasu pytaliśmy siebie: czy ten dzieciak wygląda trochę jak Rio? Czy wygląda jak Aubrey Plaza? Fani i widzowie, owszem, z pewnością podchwycili, co nam chodziło po głowie – tłumaczyła showrunnerka w rozmowie z „Backstory Magazine” (za ComicBookMovie)
Na łamach ComicBookMovie wskazano, iż komentarz Schaeffer łączy się z wcześniejszymi wypowiedziami wskazującymi, iż mężczyzna nie jest potrzebny, ilekroć chodzi o poczęcie dziecka wśród czarownic. Co więcej, fakt, iż to sama Rio Vidal aka Lady Death musiała upomnieć się o życie własnego dziecka pogłębia tragizm jej dawnych losów z Agathą.
— Nie oczekiwałam, iż fani [romansu Śmierci i Agathy] będą tak żywiołowi. Nigdy nie wiadomo, co przyjmie się wśród widzów i czy się zaangażują. Liczba ludzi, którzy się zaangażowali, jest dla mnie oszałamiająca. Mam nadzieję, iż w MCU znajdzie się więcej rozpakowywania przeszłości Agathy i Rio.
A o co dokładnie wydarzyło się z Nicholasem i dlaczego młody bohater musiał umrzeć w 9. odcinku? Historia syna Agathy ciekawie łączy się z Drogą Czarownic i z tym, dlaczego tytułowa czarownica była tak zdeterminowana, by zdobyć większe moce.
Co ciekawe, Agatha mogła uratować syna – a przynajmniej tak sugeruje nam sam serial. Oto co musiałoby się wydarzyć, by zakończenie nie było tak smutne.