Niepokój z powodu stanu księżnej Kate
Księżna Kate zimą 2025 roku ogłosiła, iż jej choroba jest w stanie remisji. Od tego czasu wróciła do obowiązków, jednak ostatnio znów niespodziewanie zniknęła. Nie pojawiła się na wyścigach konnych w Ascot, co wywołało sporo głosów krytyki, choćby wśród pracowników.Reklama
Brytyjscy i polscy eksperci od rodziny królewskiej, jak Wioletta Wilk-Turska podkreślają jednak, iż tak naprawdę nie wiadomo, jak poważny był stan księżnej, a pełen powrót do sił po wielu miesiącach trudnego leczenia potrafi trwać bardzo długo. W tym samym tonie wypowiedziała się też królewska korespondentka Rebecca English:
"Oto co mogę powiedzieć: z tego, co mi wiadomo, ma szczęście, iż w ogóle może mówić o wyzdrowieniu" - wyjawiła niedawno w "Daily Mail".
Kolejne komunikaty, związane z zakazem przekazywania jakichkolwiek informacji z Pałacu "na zewnątrz", tylko podgrzały atmosferę niepewności. Teraz jednak sama księżna rzuciła wyraźne światło na to, co dokładnie jej dolega.
Księżna Kate pokazała się publicznie po Ascot
2 lipca Kate pojawiła się publicznie po raz pierwszy od czasu, kiedy w mediach rozwinęła się dyskusja na temat jej nieobecności w Ascot. Księżna odwiedziła szpital w Colchester, gdzie rozmawiała z pacjentami i personelem. Przy okazji otwarcie opowiedziała o swoich doświadczeniach podczas leczenia i po jego zakończeniu.
"Jest cała ta faza, kiedy kończysz leczenie, gdy ty sam oraz inni oczekują od ciebie, iż - skoro to już koniec, to idź, jest z tobą lepiej. A tak wcale nie jest" - cytuje jej słowa brytyjski "Mirror".
Kate zauważyła, iż w trakcie trwania leczenia można starać się być dzielnym, ale okres już po jego zakończeniu też nie należy do prostych. Jej słowa wyraźnie pokazują, jak musiała czuć się w ostatnich miesiącach.
Księżna Kate otwarcie o swoim stanie
O tym, co działo się z nią po zakończeniu terapii, wyraźnie mówią słowa, które cytuje "People":
"Podczas leczenia zakładasz maskę dzielności i stoicyzmu. A kiedy leczenie dobiega końca, myślisz: 'Mogę działać dalej, wrócić do normalności', ale w rzeczywistości faza po tym jest naprawdę, naprawdę trudna. Niekoniecznie jesteś już pod opieką zespołu klinicznego, ale nie jesteś w stanie normalnie funkcjonować w domu, tak jak kiedyś" - wyjaśniła księżna.
Kate podkreśliła też, iż w takich chwilach szczególnie ważne są osoby, które mogą pomóc przejść przez tę fazę.
"Musisz znaleźć swoją nową normalność, a to wymaga czasu. I to jest kolejka górska, a nie łagodna równina, wbrew temu, czego można byłoby się spodziewać. Rzeczywistość jest taka, iż przechodzisz przez trudny okres" - dodała znacząco.
Podczas spotkania odwiedziła także ogród przy szpitalu, w którym zarówno pacjenci, jak i ich rodziny, mogą odnaleźć spokój i zająć myśli pracami ogrodniczymi lub po prostu podziwianiem kojącej roślinności. Pomogła też przy sadzeniu 50 sadzonek nowo powstałego gatunku róży jej imienia, z którego dochód będzie przeznaczony na wspomożenie szpitali. 500 innych zostanie rozdysponowanych po kolejnych placówkach w kraju.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Ekspertka bez wątpliwości o stanie Kate. "Chciałaby doczekać"
Pałac potwierdza ostateczne doniesienia ws. Kate i Williama
Kate i William długo na to czekali. Nadano istotny komunikat