Książka "Szafirowe kłopoty" Marta Kmieć - recenzja

smakowymix.blogspot.com 1 miesiąc temu

Zapraszam na recenzję kolejnej książki. Jest to egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa WasPos.

Książka "Szafirowe kłopoty" Marta Kmieć


Premiera:
2024-06-21 Wydawca: Wydawnictwo WasPos Opis: "Wioletta – policjantka z Wrocławia – wciąż goni za pewnym grającym jej na nosie złodziejem. W końcu dostaje informacje o skoku na największy wydobyty w Polsce szafir, który został pokazany w muzeum w Wałbrzychu. Dzięki jej interwencji kradzież zostaje udaremniona, lecz złodziej wymyka się z kajdanek i planuje odwiedzić kolejne muzeum, gdzie zostanie pokazany szafir. Tym razem w Krakowie. Wioletta postanawia się tam udać, choć poszukiwania i nadmiar pracy powoli dają się we znaki, przez co ma przymusowe wolne. Niestety, krakowska policja nie zgadza się, aby uczestniczyła w ochronie, zgadza się natomiast na podanie wszystkich informacji. Pomimo urlopu Wioletta wybiera się z przyjaciółką na wystawę, dostała bowiem wiadomość od samego złodzieja, iż ten również zamierza się tam pojawić. Gdy w końcu go spotyka, staje się coś, czego w życiu by się nie spodziewała. Przez chwilową awarię światła ktoś zdąża ukraść kamień, a ją posądzić o kradzież, sam złodziej zaś się ulatnia. Kobieta postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i oczyścić się z zarzutów. Odnajduje złodzieja, ale okazuje się, iż tym razem to nie jego wina. Antoni, który do tej pory bardzo dobrze bawił się w „policjantkę i złodzieja”, bojąc się, że straci możliwość dalszej rozgrywki, postanawia pomóc kobiecie w dorwaniu tego, który naprawdę ukradł kamień, i oczyszczeniu policjantki z zarzutów. Do tego miszmaszu dochodzi jeszcze pościg ze strony mafii, której boss jest właścicielem szafiru. Wioletta wraz z Antonim muszą poradzić sobie nie tylko z rozwikłaniem tajemnicy, ale również ze ścigającą ich policją i mafią. Jednym słowem szafirowy galimatias."


Komedia kryminalna przeczytana w jeden wieczór. Lekka, z wątkiem ścigania złodzieja szafirów, miejscami rzeczywiście wywołująca uśmiech.

Kilka zbiegów okoliczności, złodziej i policjantka, emocje i słowne potyczki i tak dość gwałtownie docieramy do końca. Czy jest przewidywalna?

No cóż, kilka razy coś tam zaskoczyło, co podnosi odrobinkę adrenalinę i wzbudza ciekawość, jednak ogólnie jest to po prostu opowieść o policjantce i złodzieju, o ich relacjach ..., o ludziach, którzy nie zawsze są takimi jakimi się wydają ...

Czyta się szybko, tym bardziej, iż jest w miarę duża czcionka i 230 stron temu sprzyja, do tego coś tam jednak się dzieje, więc wzbudza to w czytelniku

ciekawość.

Książka w sam raz na letnie wieczory, taki lekki kryminał. Czy coś wnosi? No cóż ... Pewne zwroty akcji dają do myślenia, ale ... Oceńcie sami...



Idź do oryginalnego materiału