Krzysztof Zalewski poznał ojca, gdy był nastolatkiem. To ceniony aktor

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Krzysztof Zalewski poznał ojca, gdy był nastolatkiem. To ceniony aktor. Fot. KAPiF.pl


Ojciec Krzysztofa Zalewskiego właśnie obchodzi 88. urodziny! Z tej okazji na profilu piosenkarza pojawiły się krótkie życzenia. kilka osób wie, iż muzyk spokrewniony jest ze znanym aktorem. Początki ich relacji nie należały do najłatwiejszych.
Ojcem Krzysztofa Zalewskiego jest Stanisław Brejdygant, aktor znany szerszej publiczności z takich produkcji jak "Lista Schindlera", "Drogówka" czy "Zakręt". Relacja mężczyzn nie zawsze była tak udana, jak obecnie. Muzyk poznał swojego ojca dopiero jako nastolatek. Bliscy chcieli, aby Brejdygant zaopiekował się nim w razie śmierci matki, która poważnie chorowała. Zalewski nie ukrywa, iż przez jakiś czas złościł się na ojca o to, iż ten nie wiedział o jego istnieniu. Negatywne emocje gwałtownie ustąpiły jednak chęci głębszego poznania. "Już dawno mi przeszło" - tłumaczył piosenkarz w wywiadzie z "Twoim Stylem". Jak więc wyglądały początki ich relacji?


REKLAMA


Zobacz wideo Zalewski o sopockim festiwalu, Donaldzie Trumpie i rządach Tuska


Tak Krzysztof Zalewski wspominał pierwsze spotkania z ojcem
"Gdy poznałem ojca, byłem zachwycony, iż mam w końcu tatę" - mówił w wywiadzie Zalewski. Muzyk nie ukrywał, iż Brejdygant był dla niego ogromnym autorytetem. "Przyjeżdżał raz na miesiąc, chodziliśmy na spacery, rozmawialiśmy, on pukał się w czoło: "Jak to, nie czytałeś Dostojewskiego, to czego oni ciebie w tej szkole uczą?". I też wydawało mi się, iż to bohater i wielki erudyta. Później jednak, im dalej w las, nasza relacja zaczęła być prawdziwsza" - opowiadał. O wsparciu ojca przekonał się najbardziej podczas przesłuchań do "Idola".
Ojciec Zalewskiego Otwórz galerię


Krzysztof Zalewski o castingu do "Idola". Ojciec przesłał mu wzruszający list
Choć Brejdygant nie mógł pojawić się na pierwszych przesłuchaniu Zalewskiego, to okazał synowi mnóstwo wsparcia. "Ojciec był we Włoszech, ale wysłał mi długi list, który był wzruszający. Pisał w nim, iż to jest ta magiczna granica, iż mu przykro, iż nie może być razem ze mną, ale bardzo mu zależy, żeby być w moim życiu. Wiadomo, dużo mu się upiekło, ale parę dobrych gestów wykonał" - mówił. Aktor nadrobił straconą okazję przy drugim przesłuchaniu. "Gdy przyjechałem na drugie przesłuchanie do "Idola", nocowałem u taty i zabalowaliśmy tak, iż o szóstej rano zasnąłem pod stołem. Po trzech godzinach zawiózł mnie na przesłuchanie, lepiej nie mówić, w jakim stanie, a reszta jest już historią" - wspominał. ZOBACZ TEŻ: Zalewski nazwał Trumpa "szalonym mizoginem". Ma też jasne zdanie o rządach Tuska


Premiera pierwszej płyty Krzysztofa Zalewskiego Fot. KAPiF.pl
Idź do oryginalnego materiału