— Przez większość życia mierzyłem się z niskim poczuciem własnej wartości. Po latach terapii, autorefleksji i zastanawiania się nad sobą, to się zmienia. Ale nie do tego stopnia, iż teraz popadam w samozachwyt i czuję się kozakiem. (…) Cały czas nad tym pracuję. Utwierdzam się w przekonaniu, iż jestem wystarczający. Że na ziemi jestem u siebie, iż zostałem po coś powołany do życia, iż mam prawo istnieć na tym świecie. To wszystko powoduje, iż moje kompleksy troszkę przygasają — mówi Plejadzie Krzysztof Zalewski. Wokalista opowiada o tym, jak zmienił się przez ostatnie lata i co dziś daje mu szczęście.